Degrengolada nominalnych katoliczek

Być katolikiem, to znaczy między innymi przyjąć mądrość Bożą, myśleć według mądrości Bożej, oceniać według mądrości Bożej, wypowiadać się według mądrości Bożej. Apostoł Narodów nalega: „Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana” (Ef 5, 17).
Bywa, że mężczyzna żyjący w związku małżeńskim okazuje się niewiernym, zostawia żonę i żyje w nowym związku nie-małżeńskim.
Bywa, że kobieta żyjąca w związku małżeńskim okazuje się niewierna, zostawia męża i żyje w nowym związku nie-małżeńskim.
Bywa, że kapłan okazuje się niewiernym, zostawia kapłaństwo i żyje po swojemu.
Sytuacje takie, i im podobne, spotykają się z różnymi reakcjami i ocenami różnych osób. Pewne panie – młodsze i nienajmłodsze – deklarujące się jako katoliczki, mówią: „Najważniejsze, aby był szczęśliwy, aby się w życiu spełnił”, „Najważniejsze, aby była szczęśliwa, aby się w życiu spełniła”.
Degrengolada niejedno ma imię.
Niech tym paniom będzie wyrzutem sumienia słowo św. Pawła: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12, 2). Trzeba to słowo wziąć na poważnie i przełożyć na konkret swoich myśli, ocen i wypowiadanych słów.


Dziewięć grzechów cudzych:

Do grzechu radzić.
Grzech nakazywać.
Na grzech drugich zezwalać.
Innych do grzechu pobudzać.
Grzech drugich pochwalać.
Na grzech drugich milczeć.
Grzechu nie karać.
Do grzechu drugim pomagać.
Grzechu innych bronić.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube