Tag: zadania kapłana

Duchownego misja zaszczytna i obowiązkowa!

Necessitas enim mihi incumbit. Vae enim mihi est, si non evangelizavero.
„Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9, 16).

Noli timere, sed loquere, et ne taceas.
„Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz” (Dz 18, 9).

Niejedna osoba uważająca się za katolika/katoliczkę, niby ze zrozumieniem i współczuciem, kiwa głową i mówi czy pisze: „No tak, my rozumiemy, że księża nie mogą powiedzieć wszystkiego. Muszą być posłuszni”.
Takim nieodpowiedzialnym gadaniem ludzie świeccy przyczyniają się do uśpienia sumień kapłańskich, co jest wielką krzywdą wyrządzaną Kościołowi Katolickiemu i duszom. Przez to wiele dusz nie jest pouczanych o całej katolickiej nauce, nie jest przestrzeganych przed błędem i grzechem. Zaniedbania duchowieństwa i krzywda dla dusz! Owce giną na skutek nieświadomości i własnej ignorancji – niezawinionej i zawinionej.
Katolicki duchowny ma ŚWIĘTY OBOWIĄZEK mówić WSZYSTKO, co zawiera się w katolickim depozycie wiary. Zakłada to także – z miłosierdziem dla dusz, lecz bez miłosierdzia dla błędu – OBOWIĄZEK demaskowania WSZYSTKICH BŁĘDÓW odkształcających katolicki depozyt wiary. Nie jest to OPCJA, lecz ŚWIĘTY OBOWIĄZEK WIARY, wynikający wprost z przyjętych święceń kapłańskich. Tak czynili wszyscy prawdziwie katoliccy duchowni – papieże, biskupi i kapłani – przez wieki historii Kościoła.
Dlatego osobom kiwającym głowami należałoby powiedzieć: przestańmy kiwać głowami i fałszywie litować się nad „sytuacją księży” w dzisiejszych czasach zamętu powszechnego. Módlmy się natomiast o to i tego oczekujmy, i tego się domagajmy, aby każdy duchowny katolicki wiernie przekazywał – nieuszczuplony, niezdeformowany i nieocenzurowany – nieskazitelny katolicki depozyt wiary, i przed błędem głosem wyraźnym Chrystusowe owce przestrzegał.
O jak elementarnych sprawach przychodzi nam przypominać w czasach zamętu powszechnego!


Duchowny katolicki wzmocni się i zmobilizuje słowami listu św. Bonifacego, biskupa i męczennika:

Kościół jest jakby wielką łodzią płynącą po morzu tego świata. Gdy uderzają weń liczne fale doświadczeń, nie wolno jej porzucać; trzeba natomiast kierować.
Przykłady tego znajdujemy u pierwszych Ojców: Klemensa, Korneliusza i wielu innych w Rzymie, Cypriana w Kartaginie, Atanazego w Aleksandrii. Za czasów pogańskich cesarzy kierowali łodzią Chrystusa, Jego umiłowaną Oblubienicą, to jest Kościołem, nauczając, broniąc, pracując i cierpiąc aż do przelania krwi.
Kiedy o nich myślę oraz im podobnych, ogarnia mnie przerażenie, „lęk i obawa mnie przenikają i otacza mnie ciemność moich grzechów”. I bardzo chciałbym opuścić ster Kościoła, który mi powierzono, gdybym tylko znalazł usprawiedliwienie w przykładzie Ojców lub w słowach Pisma świętego.
A zatem, skoro tak się rzeczy mają i prawda może się utrudzić, ale nigdy ulec ani okłamać, strudzony mój duch ucieka się do Tego, który przez usta Salomona powiada: „Miej ufność w Panu, a nie polegaj na własnej roztropności. We wszystkich twych sprawach pamiętaj o Nim, a On pokieruje twymi krokami”. Oraz: „Imię Pana jest zamkiem warownym. Do niego ucieka się sprawiedliwy i będzie ocalony”.
Stójmy zatem mocno przy sprawiedliwości, przygotujmy siebie na doświadczenia, abyśmy otrzymali pomoc od Boga, i wołajmy do Niego: „Panie, Tyś dla nas ucieczką z pokolenia na pokolenie”.
Złóżmy naszą ufność w Tym, który nam zwierzył cały ten ciężar. To, czego sami unieść nie możemy, nieśmy wspólnie z Tym, który jest Wszechmocny, który mówi: „Jarzmo moje jest słodkie, a brzemię lekkie”.
Stańmy do walki aż do nadejścia dnia Pana, albowiem „przyszły na nas dni utrapienia i ucisku”. Jeśli tak się Bogu spodoba, oddajmy życie za święte prawa naszych ojców, abyśmy zasłużyli na wieczne z nimi dziedzictwo.
Nie bądźmy jako nieme psy, nie bądźmy milczącymi gapiami, najemnikami uciekającymi przed wilkiem, ale pasterzami troskliwymi, czuwającymi nad owczarnią Chrystusa. Dopóki Bóg udziela nam siły, głośmy całą prawdę Bożą wielkim i małym, bogatym i ubogim, ludziom wszelkiego stanu i wieku, w porę i nie w porę. Tak właśnie polecił czynić święty Grzegorz w swej księdze Reguły pasterskiej.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Priorytety kapłańskie

Abp Marcel Lefebvre mawiał, że jeśli kapłan odprawi Mszę Świętą, spełnił już 90% zadań danego dnia.
Można byłoby dodać, że jeśli kapłan odprawi Mszę Świętą i codzienne praktyki pobożności, przede wszystkim Brewiarz – odmówiony digne, attente ac devote – spełni 95% zadań kapłańskich danego dnia.
Światło katolickiej wiary daje adekwatne spojrzenie i ukazuje właściwe kapłańskie priorytety.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Głos jasny, wyraźny i słyszalny – katolicki!

Bo nie jest światło, by pod korcem stało,
Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,
Bo piękno na to jest, by zachwycało
Do pracy – praca, by się zmartwychwstało.

Cyprian Kamil Norwid, Promethidion

Św. Szczepan działał jawnie i wygarnął plemieniu żmijowemu to, co należało. Świadectwo jasne, wolne, konsekwentne – usque ad mortem. Świeże powietrze dopuszczonej do głosu prawdy.
A my, co na to, karłowaci miłośnicy dobrego samopoczucia i zatęchłego powietrza kulturalnych kompromisów i niedomówień? „Katolicki” internet? Oto realia: „Bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta” (Rz 1, 18). Zmutowane media! Zniewolone. Nakładają prawdzie pęta. Czarującym sformułowaniem, miłym głosem i pastelowym obrazem. Zwodzenie trwa. Powszechne.
Czasy zamętu powszechnego i powszechnego, zatwierdzonego fałszowania Chrystusowej wiary katolickiej wymagają rozumu światłego. W czasie, gdy nasila się głoszenie fałszywej nauki w skali globalnej, postulować duchowieństwu katolickiemu cichość i zamilczenie jest wprost zamachem na katolicką wizję kapłaństwa, na misję Kościoła Katolickiego i na dobro dusz.
Diabeł niektórym „pobożnym” duszom dmucha do ucha bardzo, owszem, „pobożne” myśli. Mianowicie mają za złe, że ktoś z wyraziście katolickim głosem jest szerzej znany i słuchany. „Nie jest wiarygodny, bo się odzywa dużo i wyraźnie!”. Wychodzić z takimi zarzutami wobec kapłana katolickiego, podczas gdy większość publicznej sfery mass mediów jest w rękach ludzi obcych wierze katolickiej, jest pomysłem z piekła rodem. Powiem im to prosto w twarz: Jeśli miałoby to posłużyć dobru i zbawieniu choćby jednej duszy, chciałbym być znany na całym świecie!
Łopatologicznie należy przypomnieć – zwłaszcza tym, którym się wydaje, że mają monopol na prywatne światło z Nieba: To, co należy do kapłana, do jego obowiązków, do jego misji, to Kościół Katolicki artykułuje klarownie od dwudziestu wieków. Święci pasterze – prawowicie kanonizowani papieże, biskupi i kapłani – są wystarczającym wzorem tychże wskazań wcielonych w życie. Nie potrzeba w tej kwestii żadnych doradców – pobożnych czy niepobożnych, katolickich czy wierze katolickiej wrogich.
Diabelskim procederem i stratą czasu jest poddawanie pod „rozeznanie” tego, co jest oczywiste. Nie ma tu nic do rozeznawania: Głoszenie Ewangelii aż pod krańce świata jest obowiązkiem katolickiego duchowieństwa! Apostoł Narodów klarownie mówi: „Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9, 16).
W czasach zatwierdzonego już zamętu powszechnego należy dodać: Chodzi, oczywiście, o jasny głos niezmutowanej katolickiej prawdy, o wierne przekazywanie Objawienia Bożego, którego źródłami są Pismo Święte i Tradycja – rozumiane tak, jak je przez wieki rozumiał Kościół Katolicki.
I jeszcze jedno. Chorą tendencję, aby konfliktować i obrzucać epitetami różne próby odpowiedzi na niespotykany w skali proceder rozmontowywania wiary katolickiej, należy przezwyciężać postawą dojrzałą, która wyrazi się m.in. radością na wieść, że słowo niezmutowanej prawdy katolickiej wybrzmiewa z ust duchownego gdziekolwiek. Sapienti sat


„Nie bądźmy jako nieme psy, nie bądźmy milczącymi gapiami, najemnikami uciekającymi przed wilkiem, ale pasterzami troskliwymi, czuwającymi nad owczarnią Chrystusa. Dopóki Bóg udziela nam siły, głośmy całą prawdę Bożą wielkim i małym, bogatym i ubogim, ludziom wszelkiego stanu i wieku, w porę i nie w porę. Tak właśnie polecił czynić święty Grzegorz w swej księdze Reguły pasterskiej” (List św. Bonifacego, arcybiskupa).


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube