Głupota nie występuje na księżycu.
Apologia grzechu nie występuje na księżycu.
Apologia błędów doktrynalnych nie występuje na księżycu.
„Odrzućcie głupotę i żyjcie,
chodźcie drogą rozwagi!”
(Prz 9, 6)
Głupota nie występuje na księżycu.
Apologia grzechu nie występuje na księżycu.
Apologia błędów doktrynalnych nie występuje na księżycu.
„Odrzućcie głupotę i żyjcie,
chodźcie drogą rozwagi!”
(Prz 9, 6)
„Jeśli chcesz dobrze czynić, zważ, komu masz czynić” (Syr 12, 1).
…ut non circumveniamur a satana: non enim ignoramus cogitationes ejus.
„…ażeby nie uwiódł nas szatan, którego knowania dobrze są nam znane” (2 Kor 2, 11).
I diabeł potrafi doraźnie poprawić nam zdrowie i samopoczucie, aby z tym większą intensywnością – choć często niepostrzeżenie, do czasu – dokonywać w naszej duszy swojej destrukcyjnej roboty oddalania nas od wiary katolickiej.
Uważajmy, gdzie i pod czyje moce się poddajemy. Nie wszystko złoto, co się świeci. Nie wszystko to, co ma etykietkę katolicką jest nim w rzeczywistości. Zwodzenie niektórzy odkrywają dopiero po latach. Dobre i to.
Roztropne jest zachować umiar a nawet niekiedy wstrzymać się z nagłaśnianiem tych czy owych nazwisk – choćby były powszechnie nagłaśniane. Historia – także ta całkiem niedawna – poucza nas, że niejedna osoba, której w sferze publicznej przyprawiono nimby, okazywała się człowiekiem o żenujących umocowaniach – nazwijmy to – moralno-ideologicznych.
Umiar w reklamowaniu osób żyjących jest przejawem ostrożności roztropnej.
Natomiast bezpieczne jest przywoływanie duchownych katolickich, którzy wiernie w każdym detalu przekazują nieskazitelny depozyt wiary – spełniają ni mniej, nie więcej, tylko swój apostolski obowiązek. I bezpieczne jest przywoływanie prawowicie kanonizowanych Świętych, to znaczy tych, którzy prowadzili święte życie i objawionego depozytu wiary nie odkształcili i nie zdradzili w żadnym najmniejszym szczególe.
Trzeba uważać na różne strony, portale, blogi – deklarujące hasłowo przywiązanie do katolicyzmu i do Tradycji.
Weryfikują się nimby tych czy innych osób spopularyzowanych, nagłaśnianych i linkowanych. Autorytety internetowe. Ujawniają się zamysły serc.
Należy pytać: Kto pisze? Co pisze? Po co pisze? Przez kogo jest finansowany?
Jest problem anonimowości. I jest problem obecności i aktywności osób i środowisk zarządzających percepcją. Nie wystarczy, że w internecie zaświeci się nam etykietka „wiara katolicka” czy „Tradycja”.
I trzeba pytać coraz częściej i rozumnie: Co linkuję?
Jedynym pewnym, wiarygodnym i niezawodnym odniesieniem źródłowym jest Biblioteka ’58. Nieomylna odwieczna nauka katolicka – niekoniunkturalna, Boża i prawdziwa.
Katolik kształci się chętnie. I bazuje na źródłach pewnych. Wiarygodnych.
„…sędziami waszymi czynicie ludzi za nic uważanych w Kościele!”
(1 Kor 6, 4)
W czasach zamętu powszechnego należy bardzo zważać na to, komu dajemy przewodnictwo interpretacyjne. Zarządzający percepcją nie są fikcyjnymi ludzikami z kosmosu.
You must be logged in to post a comment.