Tag: roztropność

Uważajmy!

ut non circumveniamur a satana: non enim ignoramus cogitationes ejus.
„…ażeby nie uwiódł nas szatan, którego knowania dobrze są nam znane” (2 Kor 2, 11).

I diabeł potrafi doraźnie poprawić nam zdrowie i samopoczucie, aby z tym większą intensywnością – choć często niepostrzeżenie, do czasu – dokonywać w naszej duszy swojej destrukcyjnej roboty oddalania nas od wiary katolickiej.
Uważajmy, gdzie i pod czyje moce się poddajemy. Nie wszystko złoto, co się świeci. Nie wszystko to, co ma etykietkę katolicką jest nim w rzeczywistości. Zwodzenie niektórzy odkrywają dopiero po latach. Dobre i to.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Roztropność w multiplikacji personaliów

Roztropne jest zachować umiar a nawet niekiedy wstrzymać się z nagłaśnianiem tych czy owych nazwisk – choćby były powszechnie nagłaśniane. Historia – także ta całkiem niedawna – poucza nas, że niejedna osoba, której w sferze publicznej przyprawiono nimby, okazywała się człowiekiem o żenujących umocowaniach – nazwijmy to – moralno-ideologicznych.
Umiar w reklamowaniu osób żyjących jest przejawem ostrożności roztropnej.
Natomiast bezpieczne jest przywoływanie duchownych katolickich, którzy wiernie w każdym detalu przekazują nieskazitelny depozyt wiary – spełniają ni mniej, nie więcej, tylko swój apostolski obowiązek. I bezpieczne jest przywoływanie prawowicie kanonizowanych Świętych, to znaczy tych, którzy prowadzili święte życie i objawionego depozytu wiary nie odkształcili i nie zdradzili w żadnym najmniejszym szczególe.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Internautom ku rozwadze

Trzeba uważać na różne strony, portale, blogi – deklarujące hasłowo przywiązanie do katolicyzmu i do Tradycji.
Weryfikują się nimby tych czy innych osób spopularyzowanych, nagłaśnianych i linkowanych. Autorytety internetowe. Ujawniają się zamysły serc.
Należy pytać: Kto pisze? Co pisze? Po co pisze? Przez kogo jest finansowany?

Jest problem anonimowości. I jest problem obecności i aktywności osób i środowisk zarządzających percepcją. Nie wystarczy, że w internecie zaświeci się nam etykietka „wiara katolicka” czy „Tradycja”.
I trzeba pytać coraz częściej i rozumnie: Co linkuję?
Jedynym pewnym, wiarygodnym i niezawodnym odniesieniem źródłowym jest Biblioteka ’58. Nieomylna odwieczna nauka katolicka – niekoniunkturalna, Boża i prawdziwa.
Katolik kształci się chętnie. I bazuje na źródłach pewnych. Wiarygodnych.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube