Szlachetna metodologia katolicka

Non enim dedit nobis Deus spíritum timoris; sed virtutis, et dilectionis, et sobrietatis.
„Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia” (2 Tm 1, 7).

Warto się zastanowić, czy przystoi rzymskiemu katolikowi zgadzać się na to, by wrogowie naszej wiary publicznie i globalnie narzucali nam narrację i wymuszali, abyśmy zagospodarowywali czas i swoją głowę tymi i tymi tematami, a inne pomijali. Gdyby tak się działo, bylibyśmy marionetką w ręku wrogów naszej wiary. Bywa.
Ambicja rzymskiego katolika powinna być na wskroś katolicka, to znaczy taka, jaka cechowała Kościół Katolicki przez wieki: własne nauczanie (brzemienne merytorycznością gruntowną i szlachetnie, ewangelicznie ekspansywne!), własne kryteria interpretacyjne, własne platformy porozumienia. Zdaje się, że dwa tysiące lat mądrości Kościoła Katolickiego – odkrywanej, artykułowanej, werbalizowanej – wołają o konsekwencję. I kontynuację!


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube