Nie wystarczy na katolicką Mszę Świętą chodzić

Quía domus mea domus orationis est.
„Dom mój jest domem modlitwy” (Łk 19, 46).

Skoro już podjęliśmy decyzję miłą Niebu, katolicką, nieodwołalną – nigdy więcej reformowanej mszy, wiążę się wyłącznie i dożywotnio z katolicką Mszą Świętą w rycie rzymskim – trzeba wzrastać w godnym sposobie brania udziału w Najświętszej Ofierze.
Trzeba czytać tradycyjne katolickie teksty, dzięki którym będziemy coraz lepiej pouczani o tajemnicy Mszy Świętej.
Trzeba do Mszy Świętej przygotowywać się duchowo – przez cichą modlitwę przed Mszą Świętą oraz przez codzienną troskę o zachowanie czystego serca.
Chodzić na Mszę Świętą w rycie rzymskim to nie to samo, co chodzić na bazar. Trzeba przez zachowanie w kościele i stosowny ubiór dać Panu Bogu i Kościołowi klarowny znak naszego rozumienia, iż chodzi o rzeczywistość wzniosłą, najświętszą, świąteczną.
Mężczyzna idzie na niedzielną Mszę Świętą ogolony (jeśli nie jest brodaczem), w wypastowanych butach i ubrany odświętnie.


Treści katolickie czytajmy codziennie:
   sacerdoshyacinthus.com
   verbumcatholicum.com
   actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.