W moich latach szkolnych była taka lektura obowiązkowa: „Wielka, większa i największa”. Nawet dość interesująca w swoim rodzaju – z odcieniami fantastyki.
Jeżeli w zakresie doktryny, moralności i kultu horyzont argumentacyjny dzisiaj często kończy się na „wielkich”, „większych” i „największych” z ostatnich kilkudziesięciu lat, to znaczy, że postulatem NAGLĄCYM pozostaje sięganie do rozległego skarbca Pisma Świętego i Tradycji→. Prawda i mądrość Kościoła ujawniły się od czasów jego założenia i dochodziły do głosu przez dwa tysiące lat.
Biblioteka ’58 otwarta całą dobę przez wszystkie dni tygodnia.