Niech mi będzie wybaczona reminiscencja osobista. Kiedy byłem dzieckiem i później, nawet w głowie mi nie postało, aby oczekiwać od wizyty w kościele dobrej zabawy i dobrego samopoczucia. Szedłem do kościoła, aby się pomodlić, posłuchać w skupieniu Bożej nauki i przyjąć z wiarą sakramenty święte.