Prędzej czy później dusza katolicka, która na działanie łaski Bożej jest otwarta, zmierzy się z tą kwestią.
Choćbyśmy w dobrej wierze przez długie lata byli nieświadomymi wyznawcami zmienionej religii, dopóki chodzimy po tym świecie, gdziekolwiek żyjemy, nigdy nie jest za późno, aby z błędów się wydobyć, podjąć decyzje wobec Boga słuszne i wstąpić na katolicką drogę zbawienia.
Nie obejdzie się bez zakwestionowania mniejszych czy większych obszarów odstępstwa, które w ostatnich kilkudziesięciu latach w dobrej wierze przyjmowaliśmy jako integralnie związane z wiarą katolicką.
A zatem? Duszo katolicka! Niezależnie od tego, ile wiosen egzystujesz na tym świecie, nie wahaj się zakwestionować w Twoim myśleniu i Twojej praktyce tego, co Pan Bóg pozwolił Ci uświadomić sobie jako niezgodne z niezmutowaną katolicką wiarą, tradycyjnym katolickim kultem, ewangeliczną katolicką moralnością.
„Nie bądźcie więc dla siebie wrogami i nie wahajcie się zawrócić ze złej drogi” (Św. Hipolit, Odparcie wszelkich herezji).