Tag: Biblioteka ’58

Należy wrócić do wiary katolickiej

Quicumque vult salvus esse,
ante omnia opus est ut teneat catholicam fidem.
„Ktokolwiek pragnie być zbawiony,

przede wszystkim winien się trzymać katolickiej wiary”
(Wyznanie wiary św. Atanazego).

Tylko wiara katolicka jest prawdziwą wiarą objawioną przez Boga. Tylko wiara katolicka daje zbawienie duszy. Tę katolicką wiarę przyniósł nam Kościół Katolicki dziesięć wieków temu.
Rocznice wiary wymagają wierności tej wierze, która została przez Kościół przyniesiona na nasze ziemie przed wiekami. Niech nas zatem dzisiaj nie oszołomi blask medialny, kolory, dźwięki, wielosłowie i mikrofony.
Dzieci Boże, pamiętajcie dobrze, że dzisiaj powszechnie nie głosi się czystej katolickiej doktryny. Nie wszystko to, co podaje się dzisiaj jako naukę katolicką jest nią de facto, ponieważ jest sprzeczne z tym, czego Kościół Katolicki przez wieki uczył. Oficjalna pieczątka nie sprawi, że fałsz stanie się prawdą. Powszechne są dzisiaj mutacje doktrynalne – jawnie propagowane, jawnie głoszone i bezkrytycznie przyjmowane. To jest zdrada nieskażonego depozytu wiary – depositum fidei. I co zamierzacie dalej z tym robić?
Przeraża, że nawet w tzw. „środowiskach tradycjonalistycznych” istnieje zdumiewające zjawisko apologii odkształceń doktrynalnych i promocji ludzi, którzy odkształcone wersje wiary oficjalnie głoszą. Zjawisko obce odwiecznej katolickiej praktyce. Niektórzy „tradycjonaliści” całkiem sprawnie biegają po modernistycznej bieżni. Już się pobawili Tradycją. To jest żenujące i grozi wiecznym potępieniem.
Jest też problem nachalnych i impertynencko rozgadanych nurtów o orientacji judeoprotestanckiej (kto je dzisiaj diagnozuje? kto im stawia katolicki opór? kto jest świadomy problemu?). Jest także problem różnych oszałamiających i coraz to nowych – i oczywiście fascynujących – mówców płci obojga, przybywających z tej i owej świata strony. Jest problem stawiania różnych bibułowych „produkcji prywatnoobjawieniowych” ponad odwieczną, pewną doktrynę katolicką.
Trzeba się na ten temat poważnie rozmówić z Panem Bogiem. Sprawa bowiem idzie o wierność prawdzie Objawionej przez Boga oraz o zbawienie własnej duszy.
Gdzie zatem znaleźć prawdę? Gdzie znaleźć źródła pewne, Boże, autentyczne, prawdziwe, niekoniunkturalne i niesezonowe?
Powtórzmy to klarownie: Pewnym źródłem Prawdy jest Objawienie Boże, którego źródłami są Tradycja i Pismo Święte. Tej Prawdy Kościół Katolicki przez wieki nieomylnie i niezmiennie uczył. Objawienie Boże należy codziennie cierpliwie poznawać, rozważać, krzewić i według niego układać swoje życie. Wtedy możemy z nadzieją spodziewać się zbawienia wiecznego i innym do jego osiągnięcia cierpliwie i roztropnie dopomagać.
Biblioteka ‘58→ jest dzisiaj inicjatywą nieodzowną. Nieodzowną! A naglącą syntezę strategii obrony katolickiej wiary znajdziemy tutaj→
Dzieci Boże, słowo nieomylnej nadziei jest takie: W każdym czasie i w każdych okolicznościach możliwe jest zachowanie katolickiej wiary. W Wyznaniu wiary św. Atanazego czytamy: Quicumque vult salvus esse, ante omnia opus est ut teneat catholicam fidem – „Ktokolwiek pragnie być zbawiony, przede wszystkim winien się trzymać katolickiej wiary”.
Idą zawieruchy jeszcze mocniejsze. Trzymajmy się wiernie katolickiej wiary.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Jest jakiś stopień katolickiej roztropnej powściągliwości w słowie

Estote ítaque prudentes, et vigilate in oratiónibus.
„Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić” (1 P 4, 7).

Zawsze, a szczególnie w czasach zamętu powszechnego, jakie wtargnęły w sam środek Kościoła, trzeba bardzo zważać na to, co się publikuje, dla kogo się publikuje i po co się publikuje. Trzeba zatem roztropnie wziąć pod uwagę: treść (meritum), odbiorcę oraz cel publikacji.
Tak się czasem mówi, nieco humorystycznie: „w dobie internetu”. Otóż właśnie, w dobie internetu zauważyć można taką ekshibicjonistyczną tendencję: Wywalać wszystko na stół i o! Masz! Wszystkie tematy, wątki, opinie – bez względu na stosowność, możliwe skutki, kompetencje publikujących i odbiorców. Byle coś napisać. Byle pisać.
Jeszcze z lat młodości (dalekie lata osiemdziesiąte) piszący te słowa pamięta, że podczas studiów w wyższym seminarium duchownym z ust wykładowcy roztropnego padł postulat metodologiczny elementarny: distínguere – rozróżniać. Dotyczył on w tym przypadku jednej szczegółowej kwestii, mianowicie roztropnego rozróżniania pewnych kwestii teologicznych, które w sposób uprawniony mogą być dyskutowane i analizowane w auli uniwersyteckiej, w gronie specjalistycznym, od tematyki, która w sposób należny powinna być prezentowana z ambony. W pierwszym przypadku chodzi o wnikliwość intelektualną, rozpatrywanie subtelnych kwestii i kontrowersji, podejmowanie i analizowanie zagadnień trudnych. Z dawien dawna Kościół Katolicki w swej roztropności pewien zakres zagadnień rezerwował tylko dla duchowieństwa (wykłady, podręczniki). W drugim przypadku chodzi o podawanie z ambony treści pewnych, katolickich, budujących wiarę. Na ambonę nie wynosi się wątpliwości, lecz prawdy wiary – pewne, katolickie. Takie elementarne rozróżnienie stanowi intelektualne wyposażenie katolickiego duszpasterza dojrzałego – posiadającego stopnie czy tytuły naukowe, bądź tychże nie posiadającego.
Jeśli takiej dojrzałości zabraknie, może dochodzić do sytuacji groteskowych bądź szkodliwych dla spokoju dusz katolickich, kiedy na ambonę lub szerzej – w sferę publiczną i medialną – wynosi się jakieś szczegółowe i kontrowersyjne kwestie, i oszałamiające, nigdy w Kościele nie słyszane idee, które należałoby raczej analizować w uniwersyteckiej auli, w gronie specjalistycznym. Wtedy, zamiast budować dusze katolickie, podając im pewną naukę katolicką ku umocnieniu ich wiary, burzy się ich wiarę i wprowadza niepotrzebne zamieszanie, kieruje się ich myśli w stronę zbędnych kontrowersji. I dzieje się tak, jak to dosadnie napisał św. Paweł o siewcach nowinek: „wywracają wiarę niektórych” (2 Tm 2, 18). Jakaż odpowiedzialność przed Bogiem!
Zwłaszcza w aktualnych czasach zamętu powszechnego w sprawach wiary, trzeba się dziesięć razy zastanowić, zanim opublikuje się jakieś – znowu nowe i oczywiście fascynujące, i jak najbardziej odkrywcze, niesłychane i niesłyszane – idee i pomysły. Litości!
Nachalny szum internetowy może w nas wytwarzać złudne wrażenie, że wszyscy są specjalistami od teologii katolickiej. Otóż, nie są! Nie wszyscy kończyli studia teologiczne. Nie wszyscy są kompetentnymi teologami. Nie wszyscy powinni zabierać głos publicznie na tematy wiary. Jest jakiś stopień kompetencji, dyskrecji i umiaru, i jest jakiś stopień odpowiedzialności za słowo drukowane, wypowiadane, publikowane, udostępniane.
Nie wszyscy mają obowiązek studiować specjalistyczne kwestie teologiczne. Nie wszyscy mają obowiązek kończyć studia teologiczne. Zdaje się, że w historii Kościoła Katolickiego nie brakuje światłych dusz katolickich, które bez wysokich studiów prowadziły życie święte, a prawdy wiary przyjęte z tradycyjnego katolickiego katechizmu przyjmowały wiarą i rozumiały umysłem bardziej czystym i prostolinijnym niż niejeden wysoko kształcony. W sprawach wiary i świętości mit powszechnej konieczności wysokiego wykształcenia upada! Poznać dobrze objawioną doktrynę katolicką i dochować jej wierności oraz dobrze wypełnić obowiązki stanu – oto droga świętości pewna. Piszemy to, mając na uwadze różnorodność stanów w Kościele i różnorodność zdolności i kompetencji intelektualnych.
Nawet jeśli daną kwestię przedstawia osoba kompetentna czy wprost upoważniona przez Kościół, zabierając głos na tematy wiary, powinna to czynić roztropnie i z subtelnością, starannie oświetlając i doświetlając przedstawianą kwestię mądrością zaczerpniętą z Objawienia Bożego, którego źródłami są Tradycja i Pismo Święte, a nie zlepkiem skojarzeń własnych, będących niejednokrotnie rezonansem nachalnego i powszechnie od ponad pięćdziesięciu lat produkowanego modernistycznego szumu terminologicznego i konceptualnego.
Jest fakt pocieszający, który warto zauważyć. Zdarza się, że ten czy ów teolog bądź duchowny zapędzi się i – nie biorąc pod uwagę różnego stopnia przygotowania potencjalnych czytelników czy słuchaczy – nieroztropnie wyłuszcza na tym czy innym ogólnodostępnym forum jakieś specjalistyczne czy kontrowersyjne szczegółowe wątki, które w umysłach katolików mogą zasiać niepotrzebne wątpliwości, zamęt, a w skrajnych przypadkach doprowadzić do utraty wiary, do ateizmu. Nieroztropność to wielka. Pozytywne jest to, że w niejednym takim przypadku ludzie świeccy potrafią zareagować, jak przystało na katolików dojrzałych, napominając takich atrakcyjnie progresywnych teologów bądź duchownych do umiaru i roztropności w publikowanych czy głoszonych treściach.
Wszystkim nam dobrze zrobi cierpliwe studium Bożej nauki pewnej, tej, której Kościół Katolicki niezmiennie i nieomylnie nauczał przez dwa tysiące lat. Tradycyjne katolickie katechizmy z naszej Biblioteki ’58! Wypowiedzmy to jasno: dla poznania i zachowania katolickiej wiary w czasach zamętu powszechnego systematyczna lektura tradycyjnych katolickich katechizmów jest koniecznością!
Św. Paweł, roztropny Apostoł, pisze do młodych biskupów, Tytusa i Tymoteusza, dając im rady roztropnościowe: „Ty zaś głoś to, co jest zgodne ze zdrową nauką” (Tt 2, 1). „Unikaj natomiast głupich i niedouczonych dociekań, wiedząc, że rodzą one kłótnie. A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale ma być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy” (2 Tm 2, 23-25).
Osobom świeckim nie jest konieczne do zbawienia zajmowanie się wszystkimi na świecie kwestiami teologicznymi. Osobom świeckim nie jest konieczne do zbawienia internetowe religijne gadulstwo i wdawanie się w specjalistyczne religijne polemiki wszelakie.
Bądźmy roztropni i zważajmy także na to, komu dajemy posłuch. Wysyp świeckich i anonimowych głosów i internetowych autorytetów, także pod etykietkami Tradycji – samozwańczych lub reklamowanych (przez kogo? w jakim celu?) – wymaga szczególnej czujności oraz katolickiej, rozumnej rezerwy.
I zważajmy także na to, co czytamy. Umysł ludzki nie ma nieograniczonej odporności na fałsz. Umysł ludzki może się fałszem zarazić. Zakazić. Zafascynować. Umysł ludzki może na błąd zobojętnieć. Skapitulować.
Pewnym źródłem prawdy jest Objawienie Boże – którego źródłami są Tradycja i Pismo Święte – które Urząd Nauczycielski Kościoła przez wieki nieskazitelnie przekazywał i którego nieomylnie nauczał. Tu szukajmy prawdy. A znajdziemy.
Miejmy na biurku i codziennie czytajmy tradycyjne katolickie katechizmy.

A kwestie wysoce specjalistyczne zostawmy teologom do ich debat w uniwersyteckich aulach. Podejmą je, jeśli podjąć je będą chcieli.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Postulat totalny – wybornie katolicki: zachować i obronić całokształt wiary katolickiej

Rzymski katolik to rozumie doskonale: obrona życia ludzkiego jest ważna. Ważniejsza jest jednak obrona całego, nieuszczuplonego i niezdeformowanego depozytu wiary – depósitum fídei. Jeśli bowiem obronimy katolicką wiarę, obronimy wszystko, co dobre, prawdziwe, ważne, należne – zgodne z zamysłem Bożym.
Nie wszystko to, co podaje się dzisiaj za katolickie, jest nim w rzeczywistości. Dzisiaj powszechnie głosi się i akceptuje zmutowane wersje wiary, w niejednym punkcie obalające odwieczną doktrynę i praktykę Kościoła Katolickiego. Niektórzy już to zaczynają widzieć. Niektórzy widzą już to wyraźnie.
Trzeba wracać do krystalicznej prawdy Objawienia Bożego, którego źródłami są Tradycja i Pismo Święte, prawdy, jaką Kościół Katolicki głosił przez wieki niezmiennie i nieomylnie. Inicjatywa nieodzowna: Biblioteka ’58→.
Postulat totalny – wybornie katolicki –  jest ten: Zachować i obronić całokształt wiary katolickiej!


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Metodologiczna uczciwość

„Wychwalajmy mężów sławnych
i ojców naszych według następstwa ich pochodzenia.
Pan sprawił w nich wielką chwałę,
wspaniałą swą wielkość od wieków” (Syr 44, 1-2).

Procesy już globalne. Wiarę katolicką zmutowano. Kościół podlega dalszej progresywnej destrukcji. Śmiałość i nonszalancja w odnoszeniu się do wieków życia Kościoła Katolickiego, który zrodził rzesze Świętych, mających katolicką niezmutowaną wiarę – męczenników, wyznawców, dziewic. Rozumnie stwierdzamy: groteska, proszę Państwa, groteska!
Niejeden katolik w Polsce ma już za sobą etap fascynacji blichtrem haseł nowych. Niejeden katolik w Polsce jest już po wielu dobrych lekturach z zakresu Biblioteki ’58→ i wie, na czym polega metodologiczna uczciwość w odniesieniu się do wieków życia Kościoła Katolickiego w najpiękniejszym aspekcie: nieskazitelnej ortodoksyjnej doktryny, przekazywanej przez katolickie duchowieństwo, oraz świętości i Świętych.
Jest pilne zapotrzebowanie na pierwsze dary Ducha Świętego: dar mądrości i dar rozumu.
Mądrość idzie za prawdą. Głupota idzie za błędem.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Jest powszechne powołanie do świętości. Nie ma powszechnego powołania do nauczania.

In ómnibus teípsum praebe exémplum bonórum óperum, in doctrína, in integritáte, in gravitáte, verbum sanum, irreprehensíbile: ut is, qui ex adverso est, vereátur, níhil hábens málum dícere de nobis.
„We wszystkim dawaj wzór dobrych uczynków własnym postępowaniem, w nauczaniu okazuj prawość, powagę, mowę zdrową, wolną od zarzutu, ażeby przeciwnik ustąpił ze wstydem, nie mogąc nic złego o nas powiedzieć” (Tt 2, 7-8).

Niektórym mylą się te dwa powołania: powołanie do świętości i powołanie do nauczania. A przecież chodzi tu o dwie kwestie różne. Czym innym jest powołanie do świętości, a czym innym jest powołanie do nauczania.
Powszechne powołanie do świętości nie jest ideą zrodzoną na żadnym soborze. Powszechne powołanie do świętości wynika wprost z Bożego wezwania, expressis verbis zawartego na kartach Pisma Świętego: „…w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (1 P 1, 15-16).
Powołanie do świętości dotyczy wszystkich, dlatego słuszne jest sformułowanie: powszechne powołanie do świętości.
Natomiast powołanie do nauczania nie dotyczy wszystkich. Pan Jezus powiedział do Apostołów: „Idźcie więc i  nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt 28, 19-20). Kościół przygotowuje i upoważnia tylko niektórych (przede wszystkim biskupów i kapłanów) do autorytatywnego nauczania wiary (Ecclesia docens). I czyni to po długim okresie ich studiów i przygotowania, nabywania kompetencji w zakresie prawdy objawionej (teologia) i dziedzin, które z wyjaśnieniem tej prawdy się wiążą.
Co innego jest skromnie uczyć w domu swoje dzieci katechizmu albo oddawać się systematycznej lekturze katolickiej doktryny (konieczna Biblioteka ‘58!→), a co innego jest aspirować do roli autorytatywnego nauczyciela wiary.
Pokusa bycia wolnym elektronem na modłę subiektywistyczno-protestancką jest dzisiaj rozpowszechniona bardziej, niż mogło by się wydawać.
Wszelkie niedomogi i niedostatki nauczania ze strony upoważnionych nauczycieli wiary nie upoważniają nas do wykreślenia z horyzontu swojego myślenia i swojego funkcjonowania w Kościele nieusuwalnej służby nauczania, jaką z upoważnienia Chrystusa i Kościoła pełnią biskupi i kapłani. Abusus non tollit usum!


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Źródła zdrowe

Postulaty bazowe są te: dopuścić prawdę do głosu i czynić użytek z rozumu – według zamysłu Bożego.
Doprawdy, gdybyśmy regularnie i coraz lepiej poznawali i wierzyli mocno w Objawienie Boże zawarte w Piśmie świętym i Tradycji – rozumiane tak, jak je przez wieki rozumiał Kościół Katolicki – nie rzucalibyśmy się chciwie na wytwory producentów współczesnych rewelacji (tzw. objawień).
Są głowy, które w dobrej wierze wpadły w pułapkę wspomnianych produkcji. Skutek jest niejednokrotnie taki, że uważają, iż wiedzą zawsze więcej, lepiej i dokładniej. Czują się bardziej wtajemniczeni. Diabeł ręce zaciera.

Pomijając ważną kwestię uznanych przez prawowitą władzę Kościoła Katolickiego autentycznych objawień prywatnych, trzeba przypominać nieskazitelną naukę katolicką. Tę oto: W Objawieniu Bożym zawartym w Piśmie Świętym i Tradycji – rozumianym tak, jak je przez wieki rozumiał Kościół – Pan Bóg mówi nam wszystko to, co jest wystarczające, aby na tej ziemi przeżyć życie po Bożemu i aby osiągnąć wieczne zbawienie.
Objawienie Boże trzeba regularnie i coraz lepiej poznawać. Biblioteka ’58 przychodzi nam z pomocą niezawodną. Bo jest krystalicznie katolicka.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Katolik kształci się chętnie

Fragment kazania, jakie wygłosiłem dzisiaj, w Niedzielę Pięćdziesiątnicy, tzw. Niedzielę Zapustną:

Zatrzymajmy się przynajmniej przez chwilę nad Słowem Bożym wyjętym z dzisiejszej lekcji. Św. Paweł w 1 Liście do Koryntian pisze, iż miłość „współweseli się z prawdą” – congáudet autem veritáti (1 Kor 13, 6). Miłość i prawda idą w parze.
Bracia i Siostry, warto na tę łączność miłości i prawdy zwrócić dzisiaj szczególną uwagę, ponieważ właśnie ta łączność miłości i prawdy jest dzisiaj naruszana, lekceważona, bagatelizowana, zrywana a nawet oceniana jako coś niestosownego. Sprawy zaszły tak daleko, że nie możemy ukrywać, iż w Kościele są dzisiaj potężne nurty, który chciałyby pod pozorem miłości wykoleić Kościół z drogi prawdy. Kwestia niezwykle poważna, ponieważ od wierności prawdzie zależy nasze wieczne zbawienie.
PRAWDA to, zgodnie klasyczną definicją, zgodność umysłu z rzeczywistością – adaequatio intellectus et rei. Prawdą jest Pan Bóg. I Pan Bóg objawia prawdę. Objawienie Boże zawarte jest w Piśmie Świętym i Tradycji. Mowa tu o prawdzie obiektywnej, ujawniającej obiektywny stan rzeczy – tak, jak jest. Nie mówimy o subiektywnych poglądach i opiniach.
Prawda o istnieniu Pana Boga w Trójcy Jedynego jest obiektywną prawdą, nie jest subiektywną opinią ani poglądem katolików, który by można na zasadzie równouprawnienia zestawiać z innymi poglądami religijnymi. Tak czasem niektórzy mówią nam, katolikom: „Wy, katolicy, macie Trójcę”. Jest to nieporozumienie, bo istnienie Pana Boga w Trójcy Świętej Jedynego nie jest subiektywnym religijnym poglądem katolików, lecz jest obiektywną prawdą. Choćby na świecie nie było ani jednego człowieka, który by poznawał Pana Boga, to Pan Bóg istnieć nie przestanie, i zawsze, i od zawsze, i na zawsze pozostaje Bogiem Jedynym w Trójcy Świętej.
Bracia i Siostry, zagrożenie przetransponowania wiary katolickiej w sferę religioznawczych, niezobowiązujących dywagacji i tolerancyjnych debat, jest dzisiaj większe niż moglibyśmy przypuszczać. Mnożą się dyskursy i podejmowane są działania, które już można zaklasyfikować jako relatywizowanie prawdy i stawianie jej, na zasadzie równouprawnienia, w jednym rzędzie z fałszem. Z punktu widzenia wiary są to zjawiska o charakterze herezji i apostazji.
W Liście do Hebrajczyków czytamy: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki. Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom” (Hbr 13, 8-9).
Pisze św. Paweł „miłość (…) współweseli się z prawdą” – congaudet veritati. Jeśli chcemy zachować i rozwijać, i wyrażać miłość do Pana Boga, uczynimy rzecz niezbędną, jeśli pozostaniemy wierni prawdzie, którą Pan Bóg objawił, a którą Kościół przez dwadzieścia wieków nieomylnie i niezmiennie do wierzenia podawał. Przebogaty skarbiec Bożej doktryny – Prawdy! – pozostaje otwarty dla nas, dla naszego dobra, dla naszego pouczenia, dla naszego zbawienia. Dziękujmy Panu Bogu za to, że i z tej ambony słowo prawdy się rozlega.
Słowo Boże przynagla nas serdecznie:
„Chętnie słuchaj wszelkiego wykładu rzeczy Bożych,
a przysłowia rozumne niech nie ujdą twojej uwagi!” (Syr 6, 35).
Katolik słucha i katolik także czyta. Rzymski katolik się kształci. Rzymski katolik kształci się chętnie. Św. Izydor z Sewilli radzi: „Oczyszczamy się modlitwami, dokształcamy czytaniem; jedno i drugie jest dobre, jeśli można sobie na to pozwolić równocześnie; jeżeli nie, to lepiej modlić się niż czytać. Kto chce być zawsze z Bogiem, powinien często modlić się i czytać. Albowiem, kiedy modlimy się, rozmawiamy z samym Bogiem, kiedy natomiast czytamy, Bóg mówi z nami”.
Mamy do dyspozycji:
– DOKUMENTY PAPIEŻY oraz SOBORÓW. Wśród nich znajdą się encykliki i bulle; szczególnie godne uwagi są te, które zawierają uroczyste ogłoszenia katolickich dogmatów.
– Katolickie KATECHIZMY (np. św. Piusa X, kard. Gasparriego).
– Dzieła apologetyczne wielkich świętych obrońców wiary (m.in. Commonitorium św. Wincentego z Lerynu – lektura obowiązkowa dla rzymskich katolików dzisiaj!).
– Dzieła doktorów Kościoła (m.in. św. Tomasza z Akwinu).
– Żywoty Świętych.
– Dzieła kanonizowanych mistyków (m.in. św. Jana od Krzyża, św. Teresy z Avili).
– Dzieła mistrzów życia duchowego (m.in. św. Alfonsa Marii Liguoriego, św. Franciszka Salezego).
– Katolickie modlitewniki i śpiewniki.
Przebogaty skarbiec treści nie dotkniętych fałszującą ręką modernizmu. Przebogaty skarbiec prawdy!
Mówimy o treściach pewnych, których Kościół, pouczony Bożym Objawieniem, nauczał przez wieki dla zbawienia pokoleń, które przed nami cieszyły się łaską wiary katolickiej – jedynej prawdziwej wiary, jedynej wiary dającej zbawienie duszy.
Sięgajmy zatem do niezgłębionego i przebogatego rezerwuaru Prawdy, jaki Kościół udostępniał przez wieki wszystkim ludziom, ludom i narodom – ku ich zbawieniu i świętości.
Bracia i Siostry, już za kilka dni rozpoczynamy okres Wielkiego Postu. Poświęćmy w tym okresie nieco czasu – według roztropnej oceny naszych możliwości, w harmonii z obowiązkami stanu – na codzienną lekturę, aby prawdę Bożą coraz lepiej poznawać, coraz lepiej jej bronić i coraz wierniej według niej żyć.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Tylko zaakceptowanie całego depozytu wiary jest aktem katolickim

Uchodził za wielkiego obrońcę życia,
a potem na katolicką ambonę zaprosił innowiercę.

Dziwi pewna łatwowierność z jaką wielu daje szybki kredyt zaufania tym czy innym osobom czy środowiskom, bo im energicznie zamachano jakąś katolickopodobną chorągiewką lub zagrała im katolickopodobna trąbka.
W poszukiwaniu wiarygodnych katolickich środowisk, trzeba pytać o akceptację CAŁEGO depozytu wiary – depositum fidei, to znaczy o akceptację całego Objawienia Bożego zawartego w Piśmie świętym i Tradycji – rozumianej tak, jak ją przez wieki rozumiał Kościół. Bo tylko to jest prawdziwie katolickie.
Nie wystarczy akceptacja i doniosłe dokonania na przykład w sferze obrony życia lub polityki czy patriotyzmu, bądź jakiejś formy mniej więcej tradycyjnej pobożności.
Czas dojrzał, aby Pana Boga potraktować poważnie: zaakceptować rozumem i wiarą CAŁOKSZTAŁT Objawienia Bożego zawartego w Piśmie świętym i Tradycji – rozumianej tak, jak ją przez wieki rozumiał Kościół Katolicki.
W tym się wyrazi poważne potraktowanie Pana Boga: w zaakceptowaniu rozumem i wiarą CAŁOKSZTAŁTU Objawienia Bożego zawartego w Piśmie świętym i Tradycji – rozumianej tak, jak ją przez wieki rozumiał Kościół Katolicki.

Czas dojrzał, aby te czy inne osoby i środowiska pytać o tę elementarną kwestię: Czy akceptujecie rozumem i wiarą CAŁOKSZTAŁT Objawienia Bożego zawartego w Piśmie świętym i Tradycji – rozumianej tak, jak ją przez wieki rozumiał Kościół Katolicki? Czy wyrzekacie się wszystkich, szerzonych od ponad pięćdziesięciu lat, odkształceń katolickiego depozytu wiary?
Jedna jest prawdziwa wiara, objawiona przez Boga – wiara katolicka, jedyna wiara dająca zbawienie duszy. Jeśli obronimy wiarę katolicką w jej pełni, obronimy wszystko, co do dobre i słuszne w oczach Bożych. Wtedy i obrona życia i polskość – w wielu jej wymiarach – mają dobre widoki na przyszłość, a dusza nasza dobre widoki na wieczność.
„Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu” (1 J 3, 7).


Uczciwość metodologiczna nakazuje przypomnieć:

Biblioteka ’58 otwarta całą dobę przez wszystkie dni tygodnia.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

W czasach apostazji trzymać się źródeł pewnych!

Katolik bazuje na źródłach radykalnie pewnych: na Objawieniu Bożym, którego źródłami są Tradycja i Pismo Święte – rozumiane tak, jak je przez wieki rozumiał Kościół Katolicki. Prywatne produkcje literackie, nie zatwierdzone przez Kościół, nie doprowadzą nas do zbawienia.
Zawsze, ale szczególnie w czasach apostazji powszechnej, sprawą bazową jest trzymać się katolickiej niezmutowanej doktryny, której Urząd Nauczycielski Kościoła – pouczony Bożym Objawieniem – niezmiennie przez wieki nauczał. Bogactwo treści pewnych!
W miarę cierpliwego poznawania skarbów Biblioteki ’58 będziemy coraz bardziej zdolni do zachowania katolickiej wiary – jedynej prawdziwej wiary, jedynej wiary dającej zbawienie duszy.
Ważny aspekt. W miarę stopniowego i cierpliwego poznawania skarbów Biblioteki ’58 będziemy stawać się coraz bardziej zdolni do uświadomienia sobie dramatycznej skali odejścia od prawowitej doktryny – proces, który ma miejsce intensywnie od ponad 50 lat.
Katolik czyta. Katolik kształci się chętnie!


Biblioteka ‘58 otwarta całą dobę przez wszystkie dni tygodnia.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Krok dalej: Trzeba pójść za poznaną prawdą

Omni autem, cui multum datum est, multum quaerétur ab eo;
et cui commendavérunt multum, plus petent ab eo.
„Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie;

a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą” (Łk 12, 48).

Inna jest sytuacja człowieka, który nie mając znajomości teologii katolickiej i nie mając możliwości jej poznania, w dobrej wierze przyjmuje za katolickie to, co jest mu podawane jako katolickie, nawet jeśli podawane treści w jednym czy drugim aspekcie de facto rozmijałyby się z nauką katolicką. Problem ignorancji niezawinionej.
Inna natomiast jest sytuacja człowieka, który już w niejednym aspekcie zgłębił tajniki Biblioteki ’58→. Słuszną jest rzeczą od takiego człowieka wymagać więcej i oczekiwać konsekwencji przejrzystej.
Czy poznając doskonałość i niezrównane piękno tradycyjnego rytu Mszy Świętej→, można sobie chodzić spokojnie i tylko, i wciąż na nowy ryt?
W Wyznaniu wiary św. Atanazego czytamy: Quicúmque vult salvus esse, ante omnia opus est ut téneat cathólicam fidem – „Ktokolwiek pragnie być zbawiony, przede wszystkim winien się trzymać katolickiej wiary”. Wiarę katolicką – jedyną prawdziwą wiarę, jedyną wiarę dającą zbawienie duszy – poznajemy z Objawienia Bożego, którego źródłami są Pismo Święte i Tradycja→, rozumiane tak, jak je przez wieki rozumiał Kościół Katolicki. Poznanie prawdy o Tradycji, rozumianej tak, jak ją przez wieki rozumiał Kościół Katolicki, jest zatem koniecznością, aby zbawić duszę swoją.
Jednak poznanie nie wystarcza. Ktoś, kto poznał Tradycję, ma święty i zaszczytny obowiązek pójść za nią. Prawda poznana woła o decyzję, konsekwencję, czyn, realizację! Prędzej czy później trzeba podjąć decyzję→.
Pytamy zatem z troską. Czy ten, kto poznał Tradycję żyje tak, jakby nic się nie stało? Czy sobie bimba i jakby nigdy nic, dalej w pełni popiera nowy (nie)porządek, z całym wachlarzem aberracji, odkształceń i rozchwiania w zakresie doktryny, kultu, moralności i obyczajów?
Postulat jest ciągle jeden, fundamentalny: dopuścić prawdę do głosu. Do świętości jednak potrzeba konsekwencji – trzeba pójść za rozpoznaną prawdą. Trzeba zrobić krok dalej. Odwagi!


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

To nie Kościół zdradza Chrystusa

To nie Kościół Katolicki wykoślawia i zdradza Boże Objawienie zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji→. „Są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową” (Ga 1, 7). Ludzie ci zasiedli na najwyższych urzędach. Konsekwentnie, jeśli zasiedli na najwyższych urzędach, mają ścisły obowiązek wiernie przekazywać Boże Objawienie zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji. Jeśli tego nie czynią, to jest ich osobista wina – choć skutki jej są społeczne, dramatycznie powszechne!
Prawowitą doktrynę Kościoła znajdziemy z pewnością w Bibliotece ’58→.
To nie Kościół Katolicki wykoślawia i zdradza Boże Objawienie zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji. „Są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową” (Ga 1, 7).
Kochajmy Kościół Katolicki – Matkę naszą. W Nim jest Prawda: Boże Objawienie zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji – Prawda, od wieków nauczana, która prowadzi do zbawienia duszy.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Zdrowa nauka o małżeństwie

Ze skarbów naszej Biblioteki ‘58→

Sana doctrina – zdrowa nauka. O małżeństwie chrześcijańskim.

Prawowici katoliccy papieże podają katolicką naukę na temat małżeństwa.

Pożyteczne będzie podane treści czytać z uwagą.
Roztropne będzie czytać bez pośpiechu, stopniowo, po fragmencie.
Dobrze będzie do tekstów wracać raz po raz, na różnych etapach życia.

Dobrze będzie przeczytać je w tej kolejności:

Leon XIII, encyklika Arcanum divinae sapientiae

Pius XI, encyklika Casti connubii

Odrobina cierpliwości i szczypta erudycji pomogą nam przezwyciężyć ewentualne trudności związane z archaizmami językowymi i uchwycić istotne sensy papieskich dokumentów.
Polska inteligencja katolicka z pewnością zadba, aby uwspółcześnione językowo tłumaczenia były szybko dostępne i szeroko rozpowszechniane.
Zdrowe ziarno prawdy – ku pożytkowi małżonków.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

O garnku, żabie i prawdzie

O garnku i o żabie. Mówią, że żaba, gdyby wskoczyła do garnka z gorącą wodą, natychmiast z niego wyskoczy. Natomiast gdyby znalazła się w zimnej wodzie, którą stopniowo by podgrzewano, nie wyskoczy. Nie wiem czy tak jest. Nie eksperymentowałem.
Wrogom naszej wiary chodzi o to, abyśmy do końca naszych dni żyli w domysłach i sporach. Wrogowie ustawiają nam normy i granice sporu.
Nie tylko ten i tamten aspekt prawdy próbuje się stopniowo deformować, stwarzając nęcące środowisko przekonujących argumentacji. Nie tylko ten synod. Nie tylko te kilka szczegółowych zagadnień. I nie tylko w ostatnich trzech latach trwa demontaż katolickiej wiary.
W ostatnich pięćdziesięciu latach rzesze katolików padły ofiarą manipulacji na skalę planetarną.
Nie musimy być ludźmi ostatniego newsa.
Nas, rzymskich katolików, interesuje prawda.
Trzeba się kształcić, aby prawdę dopuścić do głosu – najpierw we własnym umyśle.
Ktoś rzekł, że Polacy nie chcą wiedzieć.
Niektórzy już zrozumieli, że Biblioteka ’58→ jest nieodzowna.
Tama już zaczyna pękać. Głosu prawdy już się nie zatrzyma.
Kwestia strategiczna: dopuścić prawdę do głosu.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Katolik kształci się chętnie

Książki

Skoro inni się kształcą, katolik także. Motywacja zaś kształcenia nie sytuuje się na poziomie porównywania się z innymi czy dorównywania innym. Motywacja jest najszlachetniejsza: jest postulatem wiary poznawać Objawienie Boże zawarte w Piśmie świętym i Tradycji. Chodzi zatem o źródła poważne, pewne, katolickie. Tylko na postawie tych źródeł może dojrzewać rozumienie wiary – fides quaerens intellectum (św. Anzelm z Canterbery). Tylko na podstawie tych źródeł może dojrzewać wiara. Chodzi o wiarę katolicką – jedyną prawdziwą wiarę, jedyną wiarę dającą zbawienie duszy.
Katolik kształci się chętnie. Katolik jest przyjacielem rozumu – bo rozum jest darem Bożym. Katolik szanuje dary Boże. Niekoniecznie chodzi o specjalizacje na poziomie akademickim. Natomiast zawsze chodzi o odniesienie do prawdy. Rozum jest po to, aby poznawać prawdę. Rozum jest po to, aby prawdę artykułować, werbalizować, udostępniać. Rozum jest po to, aby dopuszczać prawdę do głosu.
W czasach pomieszania powszechnego, jakie wtargnęły w sam środek Kościoła, Biblioteka ’58→ jest inicjatywą nieodzowną, pilną, naglącą – konieczną.
Przywilejem i zaszczytem jest kształcić się. Katolik kształci się chętnie.
Nie próżnujmy!


Biblioteka ’58 WEJŚCIE→


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Refleksje katolika

Missa (4)

Coraz większa liczba dusz należących do Kościoła zaczyna wydobywać się z trujących oparów modernizmu. Coraz większa liczba dusz należących do Kościoła zaczyna dostrzegać do jak niewyobrażalnie gigantycznego spustoszenia doprowadziło podeptanie Tradycji – zgliszcza, ateizm, rozpacz i brak kierunku. Coraz większa liczba dusz należących do Kościoła zaczyna dopuszczać prawdę do głosu. Proces kruchutki, czasem niepewny i podatny jeszcze na kompromisy i powroty do błędów.
Z pokorą i wdzięcznością odkrywamy prawdę o Tradycji. Dzieje się to między innymi dzięki sięganiu do ortodoksyjnych treści katolickich (Biblioteka ‘58 →).
Mówiąc o Tradycji→ – rozumianej tak, jak ją od wieków rozumiał Kościół – mówimy o Objawieniu Bożym.
Są dwa źródła Objawienia→: Tradycja i Pismo Święte. Bóg powierzył dar Tradycji i Pisma Świętego Kościołowi Katolickiemu, aby tego daru strzegł, aby go zachował i przekazywał, nieuszczuplony i niezmieniony, z pokolenia na pokolenie – ku zbawieniu dusz wielu.
Wobec powyższego, stwierdzamy, co następuje:

Tradycja nie jest niczyją własnością.
Tradycja nie jest wydzielonym koncesjonowanym sektorem, na którego istnienie i pielęgnowanie przez koneserów i miłośników ktokolwiek miałby łaskawie udzielać pozwolenia.
Żadne środowiska, instytucje, gremia czy nazwiska nie mają żadnego tytułu, aby odgrywać rolę luminarzy Tradycji.
Żadne środowiska, instytucje, gremia czy nazwiska nie mają żadnego tytułu, aby odgrywać rolę dystrybutorów Tradycji.
Żadne środowiska, instytucje, gremia czy nazwiska nie mają żadnego tytułu, aby odgrywać rolę regulatorów Tradycji.
Żadne środowiska, instytucje, gremia czy nazwiska nie mają żadnego tytułu, aby odgrywać rolę jedynych prawdziwych.
Tradycja jest darem Pana Boga.
Tradycja jest własnością całego Kościoła Katolickiego.

Każdy ma prawo poznawać Tradycję.
Każdy ma prawo żyć Tradycją.
Każdy ma prawo przyznawać się do Tradycji.
Każdy ma prawo krzewić Tradycję.

Każdy ma obowiązek poznawać Tradycję.
Każdy ma obowiązek żyć Tradycją.
Każdy ma obowiązek przyznawać się do Tradycji.
Każdy ma obowiązek krzewić Tradycję.

Wierność Tradycji jest nieusuwalnym,
powszechnym postulatem wiary katolickiej.

Wierność Tradycji jest świętym obowiązkiem każdego katolika.

Stwierdzamy to powodowani prawdą. Stwierdzamy to powodowani uczciwością. Stwierdzamy to przez wzgląd na niezliczone pokolenia, które poprzedziły nas w wyznawaniu katolickiej wiary – one przekazały nam Tradycję.
Rzymski katolik przyjmuje w całości i bez zastrzeżeń Objawienie Boże zawarte w Tradycji i Piśmie Świętym.
Jeżeli katolik pomija Tradycję bądź Pismo Święte, już nie jest katolikiem. Inna religia. Other religion.

I w końcu dwa zwarte pytania – nie najmniej ważne:
Powrót do Tradycji czy jej reglamentacja?
Powszechność Tradycji czy jej ekskluzywność?

Sapienti sat.


Tradycji winniśmy przypisywać takie samo znaczenie,
jak objawionemu słowu Bożemu, które jest zawarte w Piśmie Świętym
(Katechizm św. Piusa X).


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Św. Wincenty z Lerynu, Commonitorium

Jednym z fundamentalnych dzieł, które w czasach zamętu powszechnego, jakie wtargnęły w sam środek Kościoła, pomagają nam zachować katolicką niezmutowaną wiarę – jedyną prawdziwą wiarę dającą zbawienie duszy – jest dzieło św. Wincentego z Lerynu Commonitorium (Pamiętnik. Rozprawa pielgrzyma o starożytności i powszechności wiary katolickiej przeciw niezbożnym nowościom wszystkich kacerzy).

Autor wyjaśnia w nim m.in. zasadę
Quod ubíque, quod semper, quod ab ómnibus créditum est:

„W samym również Kościele katolickim na to najwięcej baczyć potrzeba, by trzymać się tego, co wszędzie, co zawsze, co przez wszystkich wierzono. To bowiem prawdziwie i właściwie jest katolickim, jak nazwa sama i sam rozum wskazuje, który wszystko prawie obejmuje powszechnie. A stanie się to, gdy będziemy się trzymali powszechności, starożytności i zgody. Trzymać się będziemy powszechności wówczas, jeśli tę jedną wiarę za prawdziwą uznajemy, którą cały po wszystkim świecie Kościół wyznaje; starożytności znowu, jeśli żadną miarą nie odstępujemy od tego rozumienia, o którym jawną jest rzeczą, iż się go trzymali święci przodkowie i ojcowie nasi; zgody zaś – jeśli w samej starożytności przestrzegamy zdań i rozumienia wszystkich lub prawie wszystkich kapłanów i nauczycieli kościelnych”.

Św. Wincenty z Lerynu, Commonitorium.

Wyborne dzieło naszej Biblioteki ‘58→


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Inicjatywa nieodzowna: Biblioteka ‘58

Rozumiejmy dobrze, że bez tej inicjatywy jesteśmy bezbronni wobec powszechnego fałszowania doktryny katolickiej, z jakim mamy do czynienia od ponad pięćdziesięciu lat.
W czasach zamętu powszechnego, czasach ignorancji i błędu, podstawową lekturą musi być systematyczna lektura tradycyjnych katolickich katechizmów, począwszy od Katechizmu św. Piusa X.

Rozumiejmy dobrze powagę chwili. Sapienti sat.

Biblioteka ‘58→


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube