Kazanie, 29.08.2021 r.
Msza Święta w rycie rzymskim.
Ks. Jacek Bałemba SDB.
Dogmatyczne powody wytrwania przy Mszy Świętej w rycie rzymskim (cz. 2).
Ks. dr Gommar A. De Pauw (1918-2005).
.
Kazanie, 29.08.2021 r.
Msza Święta w rycie rzymskim.
Ks. Jacek Bałemba SDB.
Dogmatyczne powody wytrwania przy Mszy Świętej w rycie rzymskim (cz. 2).
Ks. dr Gommar A. De Pauw (1918-2005).
.
Kazanie, 22.08.2021 r.
Msza Święta w rycie rzymskim.
Ks. Jacek Bałemba SDB.
Dogmatyczne powody wytrwania przy Mszy Świętej w rycie rzymskim (cz. 1).
Ks. dr Gommar A. De Pauw (1918-2005).
.
Msza Święta w rycie rzymskim jest kultem własnym Kościoła Katolickiego – po wsze czasy. Msza Święta w rycie rzymskim jest kultem katolickim, miłym Niebu, doskonałym w każdym detalu. Jest doskonałym uwielbieniem Boga w Trójcy Świętej Jedynego i w najwyższym stopniu przyczynia się do uświęcenia dusz i zbawienia świata. Najskuteczniej powstrzymuje działanie szatana w świecie.
Ujęcie Mszy Świętej – choćby jednej! – jest umniejszeniem czci Bożej, umniejszeniem pożytku dla dusz i grozi wzmożonym działaniem diabła w świecie.
Biskupi i kapłani katoliccy – nie tylko z nazwy, lecz de facto – staną na wysokości zadania i dołożą wszelkich starań, i poniosą wszelkie ofiary, aby na świecie nie ubyło choćby jednej katolickiej Mszy Świętej!
O. Roger-Thomas Calmel OP (1914-1975), kapłan katolicki, zakonnik, dominikanin, teolog, tomista. 27 listopada 1969 roku, trzy dni przed wprowadzeniem nowej mszy (Novus Ordo Missae), ojciec Calmel na łamach czasopisma Itinéraires wyraził publicznie swoje stanowisko:
Pozostaję wierny Mszy tradycyjnej, która została skodyfikowana, lecz nie wyprodukowana, przez Świętego Piusa V w XVI wieku, w zgodności z wielowiekową praktyką. Odrzucam zatem Ordo missae Pawła VI.
Dlaczego? Dlatego, że w rzeczywistości to Ordo Missae nie istnieje. To, co istnieje, to trwająca i powszechna rewolucja liturgiczna, na którą pozwolił lub której chciał aktualny Papież, która w tym momencie przybiera maskę Ordo Missae z 3 kwietnia 1969. Jest prawem każdego kapłana odmówić noszenia tej maski rewolucji liturgicznej. Uważam za mój kapłański obowiązek odrzucić celebrowanie mszy w rycie dwuznacznym.
Jeśli zaakceptujemy ten nowy ryt, który sprzyja pomieszaniu Mszy katolickiej z ucztą protestancką – jak utrzymują dwaj kardynałowie (Bacci i Ottaviani) i jak wykazują solidne analizy teologiczne – szybko przejdziemy od mszy zamiennej (jak zresztą uznaje to pewien pastor protestancki) do mszy całkowicie heretyckiej, czyli żadnej. Zainicjowana przez Papieża, a potem pozostawiona Kościołom narodowym, reforma liturgiczna mszy będzie prowadziła do piekła. Jakże można to zaakceptować i z tym współdziałać?
Zapytacie mnie: Czy zachowując, wobec wszystkich i przeciw wszystkiemu, odwieczną Mszę, przemyślałeś dobrze, na co się wystawiasz? Z pewnością. Wystawiam się, by tak powiedzieć, na wytrwanie na drodze wierności mojemu kapłaństwu, a zatem na złożenie Najwyższemu Kapłanowi, który jest naszym najwyższym Sędzią, pokornego świadectwa mojego urzędu kapłańskiego. Wystawiam się także na umocnienie w wierze wiernych zagubionych i kuszonych do sceptycyzmu i rozpaczy. W rzeczywistości każdy kapłan, który pozostaje wierny rytowi Mszy skodyfikowanemu przez Świętego Piusa V, wielkiego Papieża dominikańskiego doby kontrreformacji, umożliwia wiernym branie udziału w świętej Ofierze, bez żadnej możliwej dwuznaczności, i w komunii, bez ryzyka bycia oszukanym, ze Słowem Boga wcielonym i złożonym w ofierze, które staje się realnie obecne pod świętymi Postaciami. Przeciwnie, kapłan, który stosuje się do nowego rytu, złożonego z różnych kawałków przez Pawła VI, ze swej strony współpracuje w stopniowym ustanowieniu mszy zakłamanej, gdzie Obecność Chrystusa nie będzie już autentyczna, lecz przekształci się w puste wspomnienie; dlatego też Ofiara Krzyża nie będzie niczym innym, jak religijnym posiłkiem, gdzie będzie się spożywało trochę chleba i piło trochę wina. Dokładnie tak, jak protestanci. Do jakich więc to doczesnych nieszczęść i do jakich kłopotów miałoby prowadzić odrzucenie współpracy w rewolucyjnym zaprowadzaniu tej dwuznacznej mszy, skierowanej na zniszczenie Mszy? Pan to wie, wystarczy więc Jego łaska. W rzeczywistości, łaska Serca Jezusowego, która aż do dzisiaj jest nam dana dzięki świętej Ofierze i sakramentom, wystarczy zawsze. I dlatego Pan tak spokojnie mówi nam: „Kto straci swe życie na tym świecie z mego powodu, zachowa je na życie wieczne” (…).
Zwykła uczciwość zatem, lecz nieskończenie bardziej honor kapłański, wymagają ode mnie, abym nie odważył się bezwstydnie przehandlować Mszy katolickiej, otrzymanej w dniu moich święceń kapłańskich. A ponieważ chodzi tu o bycie lojalnym, przede wszystkim w materii o Boskiej powadze, nie ma na świecie autorytetu, choćby był to autorytet papieski, który mógłby mnie powstrzymać. Zresztą, pierwszą próbą wierności i miłości, którą kapłan powinien dać Bogu i ludziom, jest zachowanie nietkniętym nieskończenie cennego depozytu, który został mu powierzony, gdy Biskup włożył nań ręce. I przede wszystkim z tej próby wierności i miłości będę sądzony przez najwyższego Sędziego. Ufam, że Najświętsza Dziewica Maryja, Matka Najwyższego Kapłana, uprosi mi łaskę pozostania wiernym aż do śmierci Mszy katolickiej, prawdziwej i bez dwuznaczności. Tuus sum ego, salvum me fac. Twoim jestem, zbaw mnie.
źródło: Chiesa e post concilio, tł. wł. ks. J. B.
Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku, i później, garstka Biskupów i Kapłanów dała świadectwo wierności bulli Św. Piusa V Quo prímum témpore.
Jednym z tych bohaterskich kapłanów był Ks. Gommar A. De Pauw (1918-2005). Tak kompetentnie uzasadniał swoją wierność katolickiej Mszy Świętej – wzruszające świadectwo:
(Jeśli nie pojawią się napisy polskie, możemy je włączyć,
w dolnym rogu klikając na czwartą ikonkę od prawej).
„Przyjaciele, najważniejszym dniem w moim życiu był dzień, w którym zostałem wyświęcony na kapłana. «Sacerdos in aeternum» – zwykł mawiać Kościół Rzymski w tamtych czasach, w czasach Piusa XII. «Sacerdos in aeternum» – po łacinie, «Kapłan na wieki» – w jakimkolwiek języku.
W dniu poprzedzającym święcenia kapłańskie otrzymałem tę oto księgę, której łaciński tytuł brzmi: «Missale Romanum», Mszał Rzymski, rzymska księga mszalna. I, jak było w przypadku każdego wyświęconego przed reformacją II Soboru Watykańskiego, każdego papieża, wszystkich kardynałów, wszystkich biskupów i większości współczesnych kapłanów, jak było w przypadku każdego z nich, biskup kazał mi położyć lewą dłoń na tej księdze, podnieść prawą rękę, i złożyć tę uroczystą przysięgę: «Dobrowolnie i bez zastrzeżeń przyjmuję w całości apostolskie i kościelne tradycje jednego, świętego, katolickiego i apostolskiego Kościoła Rzymskiego. Obiecuję, przyrzekam i uroczyście przysięgam, że będę zachowywał i przestrzegał tych tradycji nienaruszenie, aż do ostatniego tchu mego życia».
Najważniejszą i najświętszą z tych tradycji jest ofiara Mszy Świętej – Mszy naszych przodków, tradycyjnej Mszy łacińskiej, niekiedy nazywanej Mszą trydencką papieża Piusa V, ponieważ to na prośbę ojców soborowych, którzy obradowali w latach 1545-1563 we włoskim mieście Trydent, to na prośbę ojców Soboru Trydenckiego papież Pius V dał nam tradycyjną Mszę łacińską, jak zwykliśmy ją nazywać i którą pokochaliśmy.
Nie! Papież Pius V nie wprowadził NOWEJ Mszy i nie nazwał jej swoim imieniem. Gdyby w najmniejszym nawet stopniu spróbował to uczynić, żaden z jego następców na tronie Piotrowym nie ważyłby się go kanonizować i uznać oficjalnie za świętego naszego Kościoła. A tego właśnie dokonał papież Klemens XI w 1712 roku, kiedy papież Pius V został ogłoszony ŚWIĘTYM Piusem V. Przeszedł on do historii jako papież prawdziwej Mszy Świętej oraz jako papież Różańca. Msza i Różaniec. PRAWDZIWA Msza i Różaniec. Cóż za potężne zestawienie!
Pozwólcie, że powtórzę: Święty Pius V nie wprowadził nowej mszy. Wyeliminował jedynie z istniejącej Mszy łacińskiej te przydługie, nabożne modlitwy, które z własnej woli i w dobrej wierze, ale i z nadmiernej gorliwości, biskupi i kapłani przez wieki DODALI do Mszy Świętej, którą odziedziczyli. Historyczna interwencja papieża Piusa V nie zaowocowała więc narzuceniem Novus Ordo Missae – nowego porządku mszy, ale PRZYWRÓCENIEM w całej swej uroczystej prostocie bardzo starej Mszy Świętej. Tak starej, że niektóre jej ceremonie i modlitwy pochodziły z czasów naszego Pana i Jego Apostołów oraz rzymskich katakumb, kiedy to odprawiano pierwsze Msze rzymskie, ponad 19 wieków temu – nie na stołach, lecz na grobach. Na kamiennych grobowcach męczenników. Męczennicy byli pierwszymi członkami naszego Kościoła. Ci piękni mężczyźni i kobiety, ci piękni chłopcy i dziewczęta, którzy woleli ŚMIERĆ od zdrady czy kompromisu w sprawach swojej i NASZEJ wiary!
Apostolska konstytucja, którą Św. Pius V przywrócił pierwotną Mszę łacińską, została opublikowana 19 lipca 1570 roku. Tak, jak w przypadku wszystkich tego typu dokumentów pontyfikalnych, jej tytuł pochodzi od jej pierwszych słów, czyli Quo primum. Jej pełna treść stała się integralną częścią, stroną tytułową oficjalnego Mszału Rzymskiego, o którym ten sam papież zadecydował, że NA WIECZNOŚĆ i PO WSZE CZASY miał stanowić JEDYNY Mszał, z którego wolno było korzystać przy celebracji Mszy Świętej.
Doprawdy, niezwykle rzadko zdarzało się, aby papież tak stanowczo obwieścił światu, że używa pełni swej apostolskiej władzy, jako papież Kościoła Chrystusowego, do tego, by wydać dekret wiążący wszystkich na wieczność i po wsze czasy(!), grożąc przy tym wszystkim, którzy ośmielą się go naruszyć, nie tylko ekskomuniką, ale gniewem samego Boga. Takim właśnie rzadkim dokumentem papieskim była konstytucja Św. Piusa V Quo primum, która dotyczyła tradycyjnej Mszy łacińskiej. Cytuję, tłumacząc dosłownie z tekstu łacińskiego, który mam przed oczami:
«Przez tę obecną Konstytucję, która będzie mieć moc prawną po wsze czasy, nakazujemy i polecamy, pod groźbą kary Naszego gniewu, aby nic nie było dodane do Naszego nowo wydanego Mszału, nic tam pominięte, ani cokolwiek zmienione (…).
Na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy Świętej w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać. Żaden biskup, administrator, kanonik, kapelan lub inny ksiądz diecezjalny, lub zakonnik jakiegokolwiek zgromadzenia, jakkolwiek nie byłby tytułowany, nie może być zobowiązany do odprawiania Mszy Świętej w inny sposób, niż przez Nas polecono. Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną (…).
Ktokolwiek by ośmielił się tak uczynić, niech wie, iż naraża się na gniew Boga Wszechmogącego oraz błogosławionych Apostołów Piotra i Pawła».
Przyjaciele, na mocy tego apostolskiego dekretu Quo primum, opartego na solidnym dogmatycznym, moralnym i kanonicznym fundamencie, mamy prawo – a jako były profesor seminarium, który był teologicznym i kanonicznym doradcą w Rzymie podczas II Soboru Watykańskiego, jestem w stanie poprawnie ocenić tego typu dokumenty – na mocy tej właśnie apostolskiej konstytucji danej po wsze czasy, celebruję tradycyjną Mszę łacińską również dzisiaj, i w taki sam sposób, w jaki to czyniłem po raz pierwszy niemal pięćdziesiąt lat temu, kiedy Matka Kościół obdarzyła mnie i wszystkich innych kapłanów tym unikalnym, wiążącym dla obu stron i nieodwołanym przywilejem i kontraktem, którego z Bożą łaską zamierzam dotrzymać i wedle którego pragnę żyć, zgodnie ze słowami przysięgi, do ostatniego tchu mego życia”.
Wrogiem katolickiego kultu jest diabeł. Popleczników ma niemało. Dążą, w ślad za niesławnej pamięci Pawłem VI, do wyrugowania z powierzchni ziemi kultu katolickiego – Mszy Świętej w rycie rzymskim.
To miejmy za pewnik: Nie jest wolą Bożą, aby na ziemi zostało zlikwidowane choćby jedno miejsce, w którym przez katolickiego kapłana sprawowany jest katolicki kult i głoszona jest katolicka doktryna.
To miejmy za pewnik: Jest wolą Bożą, aby na ziemi przybywało miejsc, w których przez katolickiego kapłana sprawowany jest katolicki kult i głoszona jest katolicka doktryna.
To miejmy za pewnik: Jest wolą Bożą, aby każdy katolik – duchowny i świecki – związał się wyłącznie, dożywotnio i nieodwołalnie z kultem katolickim.
W czasach zamętu powszechnego jaśnieje przykład i słowo świętych pasterzy – papieży, biskupów i kapłanów. Piękne karty historii duchowieństwa katolickiego wołają o poznawanie i kontynuację! Historia sanctorum magistra vitae.
W czasach zamętu powszechnego wielce pożyteczną dla duchowieństwa okaże się lektura żywotów świętych pasterzy – papieży, biskupów i kapłanów – oraz słowa, jakie pozostawili.
Dzięki tej lekturze dojrzewać będą decyzje
– zwrócenia się do katolickiego kultu,
– wierności katolickiej ortodoksji doktrynalnej,
– gorliwości w wypełnianiu zadań kapłańskich,
– troski o uświęcenie własnej duszy.
W czasach zamętu powszechnego dochowanie wierności jest możliwe. Jest zaszczytnym obowiązkiem!
Pięknie i bezpiecznie jest mieć za wzorzec i pomoc przykład i pouczenia duchownych, którzy swoje powołanie wypełnili wzorowo.
„Staraj się troskliwie sam się okazać godnym uznania wobec Boga pracownikiem nie potrzebującym się wstydzić, dobrze sprawującym słowo prawdy” (2 Tm 2, 15).
Kapłan, który codziennie pokornie staje przy ołtarzu Pańskim, aby sprawować Najświętszą Ofiarę Mszy Świętej w rycie rzymskim, kapłan, który związany jest wyłącznie, dożywotnio i nieodwołalnie z Mszą Świętą w rycie rzymskim (także ten, o którym żadne internety nie słyszały), w sposób najdoskonalszy – katolicki – składa kult Panu Bogu i w sposób najskuteczniejszy stawia tamę niszczącym nurtom rewolucji.
Sprawowanie wyłącznie, dożywotnio i nieodwołalnie kultu katolickiego – Mszy Świętej w rycie rzymskim – jest wyrazem pokory wobec Pana Boga i wierności odwiecznej praktyce kultycznej Kościoła Katolickiego.
Mój śp. Ojciec tak charakteryzował pewną grupę ludzi: Co innego myśli, co innego mówi, co innego robi.
Można myśleć życzliwie o Tradycji, można o Tradycji mówić lub pisać to lub owo, a potem pozostać związanym z kultem reformowanym.
Pod koniec Roku Pańskiego 2020 czyńmy sobie rachunek sumienia ze spójności myśli, słów i czynów.
Kazanie na sobotę wśród Oktawy Bożego Ciała, wygłoszone 13.06.2020 r. w Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej w Gietrzwałdzie, podczas Mszy Świętej w rycie rzymskim.
Organizator Pielgrzymki: Prywatne Katolickie Stowarzyszenie Wiernych Tradycji Łacińskiej im. Św. Teresy od Dzieciątka Jezus z siedzibą w Warszawie.
Intencja pielgrzymki: O tradycyjnych, katolickich kapłanów, którzy będą odprawiać Mszę Świętą tylko i wyłącznie w rycie rzymskim.
Ks. Jacek Bałemba SDB
.
Pozwolę sobie skromnie przywołać kilka okoliczności związanych z moją dzisiejszą osobistą rocznicą – 30. rocznicą święceń kapłańskich.
Jestem kapłanem katolickim. Dnia 12 czerwca Roku Pańskiego 1990 w kościele pod wezwaniem św. Stanisława Kostki na Dębnikach w Krakowie przyjąłem, wraz z 19 diakonami z mojego seminaryjnego rocznika, święcenia kapłańskie z rąk Biskupa Albina Małysiaka ze zgromadzenia księży misjonarzy. Bp Albin Małysiak CM sakrę biskupią otrzymał 5 kwietnia 1970 roku i był pierwszym od czasów reformy liturgii biskupem w Polsce, który odprawił publicznie Mszę Świętą w rycie rzymskim – 4 maja 2008 roku, w kościele bonifratrów pw. Trójcy Przenajświętszej w Krakowie. Udzielił też wtedy Sakramentu Bierzmowania w tradycyjnym rycie.
6 lutego 2014 roku, w pierwszy czwartek miesiąca, we Wrocławiu, odprawiłem po raz pierwszy Mszę Świętą w tradycyjnym rycie rzymskim.
17 października 2016 roku złożyłem Panu Bogu obietnicę dożywotniego odprawiania Mszy Świętej i sprawowania innych sakramentów wyłącznie w rycie tradycyjnym.
Przed podjęciem decyzji kwestię konsultowałem między innymi z Biskupem Athanasiusem Schneiderem, który napisał mi m.in.:
Tenendo conto dell’attuale situazione davvero grave nella Chiesa, penso sia giustificato per amore alla verità e alla straordinaria ricchezza spirituale e dottrinale del rito perenne della Chiesa di abbandonare tutto.
– „Biorąc pod uwagę aktualną niezwykle poważną sytuację Kościoła, uważam, że z miłości do prawdy i do nadzwyczajnego bogactwa duchowego i doktrynalnego odwiecznego rytu Kościoła, byłoby usprawiedliwione pozostawienie wszystkiego [dla tradycyjnej Mszy Świętej]”.
Przywołuję te daty i te okoliczności jawnie i publicznie. Chociaż dotyczą one mojej skromnej osoby, są to sprawy, którą dotyczą Kościoła i kultu publicznego. Kapłan jest osobą publiczną. I sprawy kultu katolickiego są sprawą publiczną.
Panu Bogu dziękuję za otrzymany dar kapłaństwa i wszelkie łaski towarzyszące mi na drodze kapłańskiej – zarówno te dotyczące mojej skromnej osoby, jak i tych, którym przez lata kapłaństwa mogę służyć.
Za wszystko, cokolwiek przez te 30 lat było moją niewiernością nieskazitelnemu depozytowi wiary w zakresie głoszonej doktryny, sprawowanego kultu i świętości życia kapłańskiego – przepraszam Pana Boga, Kościół i dusze.
Proszę Pana Boga i Matkę Bożą o łaskę wierności do końca. A Czcigodnych Konfratrów w kapłaństwie oraz drogich Wiernych proszę o modlitwę.
Niech Bóg będzie uwielbiony!
Kapłan, który wiąże się wyłącznie, dożywotnio i nieodwołalnie z Mszą Świętą w rycie rzymskim, w sposób najbardziej efektywny zabezpiecza Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie przed możliwością profanacji, uzurpacji i innych aberracji.
A jak osoba świecka w aktualnych czasach zamętu powszechnego może ochronić Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie przed profanacją i aberracją wszelaką? Chodzić wyłącznie na katolicką Mszę Świętą w rycie rzymskim.
Wspierajmy modlitwą Biskupów i Kapłanów związanych wyłącznie, dożywotnio i nieodwołalnie z Mszą Świętą w rycie rzymskim. Spoczywa na nich zaszczytny ciężar przywracania ortodoksji katolickiej w czasach zamętu powszechnego. Diabeł jest szczególnie zainteresowany tymi duchownymi. Módlmy się, aby swoją kapłańską służbę wypełnili gorliwie – na chwałę Bożą i dla zbawienia dusz – i by, w czasie przez Boga wybranym, odchodzili z tego świata w blasku wierności.
Dołączmy tę intencję do swoich codziennych modlitw – zwłaszcza w Różańcu – na stałe!
Kazanie na V Niedzielę po Wielkanocy, wygłoszone 17.05.2020 r. w kościele pw. Św. Józefa Rzemieślnika w Międzyborzu, podczas Mszy Świętej w rycie rzymskim.
Ks. Jacek Bałemba SDB.
.
Szacunek, wdzięczna pamięć i modlitwa należne są garstce Biskupów i Kapłanów, którzy w ostatnich kilkudziesięciu latach swoją determinacją i wiernością sprawili, że katolicka Msza Święta w rycie rzymskim nie została starta z powierzchni ziemi.
Zawsze – także więc w czasach zamętu powszechnego – należy oddawać Panu Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu doskonały kult.
Zawsze – także więc w czasach zamętu powszechnego – należy chronić najdrogocenniejszy widzialny skarb na tej ziemi, Pana Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, przed wszelką możliwością nieuszanowania, aberracji, uzurpacji i profanacji.
Kapłan, który wyłącznie, dożywotnio i nieodwołalnie odprawia Mszę Świętą w rycie rzymskim, oddaje Panu Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu doskonały kult.
Kapłan, który wyłącznie, dożywotnio i nieodwołalnie odprawia Mszę Świętą w rycie rzymskim, doskonale chroni najdrogocenniejszy widzialny skarb na tej ziemi – Pana Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie – przed wszelką możliwością nieuszanowania, aberracji, uzurpacji i profanacji.
Są w Polsce i na świecie duchowni katoliccy, którzy od przyjęcia święceń kapłańskich odprawiają wyłącznie Mszę Świętą w rycie rzymskim.
Są w Polsce i na świecie duchowni katoliccy, którzy od przyjęcia święceń kapłańskich odprawiali zreformowaną mszę, lecz dzięki łasce Bożej – wobec Boga i Kościoła – podjęli decyzję miłą Niebu odprawiania wyłącznie i dożywotnio Mszy Świętej w rycie rzymskim.
Kapłan, który podejmuje decyzję odprawiania wyłącznie Mszy Świętej w rycie rzymskim, w sposób znaczący i wyraźny stawia tamę trwającej od kilkudziesięciu lat rewolucji, której istotą jest demontaż katolickiego depozytu wiary.
Wskazówki mają fundament w wierze katolickiej, są więc niezależne od okoliczności. Ich częstsze przypominanie może jednak być szczególnie naglące w czasach zamętu powszechnego.
Duchowny katolicki, aby okazać się Chrystusowym sługą wiernym i przynieść pożytek duszom, będzie swoją kapłańską służbę spełniał w doskonałej wierności odwiecznej nieskazitelnej ortodoksji katolickiej – w zakresie doktryny, kultu i moralności.
Duchowny katolicki, aby okazać się Chrystusowym sługą wiernym i przynieść pożytek duszom, będzie unikał subiektywizmów i przerysowań, na przykład przez krzewienie produkcji prywatnoobjawieniowej czy nowych doktryn.
Duchowny katolicki, aby okazać się Chrystusowym sługą wiernym i przynieść pożytek duszom, będzie często wskazywał na tradycyjny katolicki katechizm, tradycyjną katolicką Mszę Świętą i na świętość realizowaną w oparciu o dobre wypełnianie obowiązków stanu.
Duchowny, który – unikając subiektywizmów i przerysowań – sam będzie się trzymał tej obiektywnej odwiecznej linii Kościoła i tak będzie prowadził dusze, przyczyni się w sposób znaczący do przezwyciężenia trwającego od kilkudziesięciu lat zamętu powszechnego. Posadawiając swoją kapłańską służbę na bezpiecznych obiektywnych katolickich fundamentach, przysporzy duchowego pożytku duszom. Niejednej duszy pomoże dostać się do Nieba!
You must be logged in to post a comment.