Tag: walka z pokusami

Natychmiast!

Natychmiast. Jak najszybciej. Nie zwlekając. Quam primum.
W pierwszym dniu Przedpościa – okresu pokuty przed Wielkim Postem – przypomnijmy o istotnym elemencie walki duchowej.

Pokusy należy oddalać natychmiast – przeciwnie niż się wydarzył nieszczęsny rajski epizod ewiny.
Po pierwsze: łatwiej jest oddalić pokusę, gdy ją oddalamy natychmiast.
Po drugie: oddalając pokusy natychmiast, dajemy Panu Bogu klarowny znak naszej prostolinijności – iż naprawdę pokusie ulec nie chcemy.
Mówimy o pokusach niedobrowolnych. Albowiem na pokusy nigdy dobrowolnie narażać się nie powinniśmy.


Treści katolickie czytajmy codziennie:
   sacerdoshyacinthus.com
   verbumcatholicum.com
   actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.

Walka z pokusami (3/3)

„Bojowaniem jest żywot człowieczy na ziemi” (Hi 7, 1).

Nie mówimy o pokusach, na które narażalibyśmy się sami. Dobrowolne narażanie się na pokusę jest grzechem. Na pokusy nigdy nie powinniśmy się dobrowolnie narażać!
Mówimy natomiast o pokusach niezależnych od nas. Pan Bóg je dopuszcza, aby wydoskonalić naszą duszę.
Pokusy, które mogą nas atakować przy wzroście życia duchowego, dotyczą między innymi czystości. Trzeba je oddalać, nie zgadzać się wolą swoją na pokusy. Nawet, jeśli walka jest uciążliwa, żmudna i długotrwała.
Pokusa niezależna od nas – choćby długotrwała i dokuczliwa – nie jest grzechem. Grzechem jest zezwolenie na pokusę, ulegnięcie jej.

Św. Katarzyna ze Sieny, dręczona przez kilka dni wielkimi pokusami przeciw czystości, zapytała zrezygnowana: Panie mój, gdzie byłeś, gdy moje serce pełne było tego plugastwa? Pan odpowiedział Katarzynie: Byłem w twoim sercu!

Jeśli – mimo, że nie narażamy się na nie – zaatakują nas pokusy przeciw czystości, recepta jest jedna: NATYCHMIASTOWA UCIECZKA.
Poza tym trzeba modlić się wytrwale o wytrwanie w cnocie czystości i nigdy dobrowolnie nie narażać się na okazje do grzechu przeciw czystości. Konieczna jest zwłaszcza dyscyplina oka!


Treści katolickie czytajmy codziennie:
   sacerdoshyacinthus.com
   verbumcatholicum.com
   actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.

Walka z pokusami (1/3)

„Bojowaniem jest żywot człowieczy na ziemi” (Hi 7, 1).

Nie mówimy o pokusach, na które narażalibyśmy się sami. Dobrowolne narażanie się na pokusę jest grzechem. Na pokusy nigdy nie powinniśmy się dobrowolnie narażać!
Mówimy o pokusach niezależnych od nas. Pan Bóg je dopuszcza, aby wydoskonalić naszą duszę.
Pokusa niezależna od nas nie jest grzechem. Grzechem jest zezwolenie na pokusę, ulegnięcie jej.
Pokusy, które mogą nas atakować przy wzroście życia duchowego, dotyczą między innymi wiary i czystości.

Jeśli zaatakują nas pokusy przeciw wierze, uciekajmy się do Pana Boga i gorliwie odmawiajmy akt wiary:

AKT WIARY

Wierzę w Ciebie, Boże żywy,
w Trójcy jedyny, prawdziwy;
wierzę, w coś objawił Boże,
Twe słowo mylić nie może.

Jeśli zaatakują nas pokusy przeciw czystości, recepta jest jedna: NATYCHMIASTOWA UCIECZKA.


Treści katolickie czytajmy codziennie:
   sacerdoshyacinthus.com
   verbumcatholicum.com
   actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.

Pokusy przedświąteczne

Przed katolickimi świętami piekło wzmaga swoją działalność. Szczególnie przez trzy pokusy diabeł działa przed świętami:
Po pierwsze – trzyma mocno na uwięzi tych, którzy są w stanie grzechu ciężkiego, aby nie poszli do spowiedzi.
Po drugie – niejedną duszę kusi do samobójstwa.
Po trzecie – rozpala konflikty, niesnaski, nienawiść, kłótnie, pyskówki, zwłaszcza w rodzinach, i to takie, jakie nie zdarzają się w ciągu całego roku.
Wzmóżmy zatem czuwanie w dniach przedświątecznych. Nie dajmy się podejść diabłu!

Niejedną duszę nawiedza diabeł jeszcze:
Pokusami przeciwko wierze – wątpieniem w prawdziwość katolickiej wiary, katolickich dogmatów, w bóstwo Chrystusa, a nawet w istnienie Boga.
Remedium: Gdy pojawi się w naszym umyśle choćby cień wątpliwości w wierze, od razu wzbudzajmy akt wiary, mówiąc:

Wierzę w Ciebie, Boże żywy,
w Trójcy jedyny, prawdziwy;
wierzę, w coś objawił Boże,
Twe słowo mylić nie może.

Pokusami do zaniedbania modlitwy – pod pretekstem innych obowiązków, przedświątecznych porządków i zakupów, i innych zwodniczych argumentów.
Remedium: Trzymajmy się wiernie codziennego rozkładu naszej modlitwy. Nawet jeśli trzeba będzie kończyć modlitwę po północy – kończmy ją do ostatniego Zdrowaś Maryjo, do ostatniej kropki. Codziennie!


Przyjmijmy umacniające i mobilizujące słowo pierwszego katolickiego papieża:

„Trzeźwi bądźcie i czuwajcie, bo przeciwnik wasz diabeł jak lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożarł. Sprzeciwiajcie mu się mocni w wierze, wiedząc, że to samo utrapienie spotyka braci waszych na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, który wezwał was do swej wiecznej chwały w Chrystusie Jezusie, udoskonali, utwierdzi i ugruntuje trochę utrapionych. Jemu chwała i panowanie na wieki wieków. Amen” (1 P 5, 8-11).

Czuwajmy!


Treści katolickie czytajmy codziennie:
   sacerdoshyacinthus.com
   verbumcatholicum.com
   actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.

Niech się dusza nie zniechęca!

W miarę przybliżania się duszy do Pana Boga, mogą przychodzić na nią pokusy nieznane jej wcześniej. Dzienniki duchowe świętych katolickich mistyków poświadczają ten fakt. Niejedna dusza święta doświadczała na przykład na pewnym etapie wielkich pokus przeciw czystości lub przeciwko wierze (por. św. Teresa od Dzieciątka Jezus w ostatnich miesiącach swego życia na ziemi!). Nie mówimy, rzecz jasna, o pokusach, które wynikają z własnej głupoty i nonszalancji, kiedy to dusza sama dobrowolnie naraża się na bliskie czy dalsze okazje do grzechu. Mówimy o pokusach, które z dopustu Bożego nawiedzają duszę, niejednokrotnie na skutek działania diabła.
Jeśli Pan Bóg dopuszcza pokusę niezależną od nas, czyni to dla naszego dobra, dla naszego umocnienia, dla utwierdzenia nas w wierze, dla naszego postępu w świętości.
Diabeł jest pierwszym zainteresowanym w tym, aby dusza nie szła naprzód na drodze świętości. Diabeł jest pierwszym zainteresowanym w tym, aby dusza, która już doszła do pewnego stopnia świętości, upadła, zniechęciła się i zatraciła się w grzechu.
Jeśli przychodzą na nas pokusy wcześniej nam nieznane, niepospolite, intensywne, męczące, stańmy na wysokości zadania! Bierzmy do ręki Różaniec, pokornie wypraszając sobie pomoc Bożej łaski do wytrwania w dobrem, weźmy do ręki tradycyjny katolicki katechizm, pracujmy cierpliwie i wytrwale, wypełniając nasze obowiązki stanu. A gdy pokusy nas udręczą wielce, zaśpiewajmy Panu Bogu „niech Cię nawet sen nasz chwali” i zdrzemnijmy się nieco.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
actualia.blog

Natychmiast!

„Uciekaj od grzechu jak od węża,
jeśli się bowiem zbliżysz, ukąsi cię:
jego zęby to zęby lwa,
co porywają życie ludzkie” (Syr 21, 2).

Dialogowanie z diabłem – jak poświadcza epizod rajski – prowadzi do zdrady, do grzechu, do katastrofy.
Jedyną właściwą decyzją duszy katolickiej wobec diabła, grzechu i pokusy jest odrzucenie. Im szybciej, tym lepiej.
Niekiedy sami sobie komplikujemy życie przez dialogowanie z pokusą. O ileż łatwiej byłoby nam zwalczyć pokusę, gdybyśmy ją oddalili natychmiast – hodie, nunc, confestim*. Istotny element walki duchowej.


* hodie – dzisiaj; nunc – teraz; confestim – natychmiast.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Pokusy zwalczać – zaszczytny obowiązek codzienny

Modlimy się codziennie: „I nie wódź nas na pokuszenie”.
Jest w naszym życiu kwestia fundamentalna: osiągnąć cel, dla którego Pan Bóg nas powołał do istnienia i innym do tego dopomóc. Tym celem jest Niebo, zbawienie wieczne, nieskończona szczęśliwość z Panem Bogiem.
Trudnością na drodze do Nieba są pokusy. Pochodzą one od szatana, od świata i od własnych pożądliwości.
Św. Jakub naucza: „Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują. Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani!” (Jk 1, 12-16).
Pokusy możemy przezwyciężać – z pomocą łaski Bożej. Jest to w zasięgu naszych możliwości, wzmocnionych łaską Bożą. Św. Paweł pisze: „Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać” (1 Kor 10, 13).
Przezwyciężanie pokus jest naszym zaszczytnym obowiązkiem – w każdym czasie i w każdym miejscu. Czasem jest to trudne. Nie szkodzi.
Myśl praktyczna: Łatwiej jest zwyciężyć pokusę, gdy ją oddalamy natychmiast, bez wdawania się z nią w dyskusję.
I łatwiej jest zwyciężyć pokusy, gdy jest się w stanie łaski uświęcającej.
Pokusa nie jest znakiem tego, że Pan Bóg o nas zapomniał. Pokusa jest szczególnie sprzyjającą okolicznością, aby wydoskonalać się w miłości ku Panu Bogu. Wydoskonalamy się w miłości, gdy nie ulegamy pokusie, gdy pokusę przezwyciężamy. Mówimy oczywiście o pokusach niedobrowolnych, bo nigdy nie należy dobrowolnie narażać się na pokusę – z własnego wyboru.
Pokusa może dotyczyć myśli, słów lub czynów. Mogą być pokusy bardziej „zwyczajne” – częściej spotykane – i mogą być pokusy nietypowe i dziwne, niepospolite.
Sprawa jest delikatna, bo w każdej chwili może nas nawiedzić pokusa.
Sprawa jest delikatna, bo w każdej chwili możemy ulec pokusie.
Sprawa jest delikatna, bo w każdej chwili możemy pokusę przezwyciężyć.
Św. Jakub pisze: „Niech zbyt wielu z was nie uchodzi za nauczycieli, moi bracia, bo wiecie, iż tym bardziej surowy czeka nas sąd. Wszyscy bowiem często upadamy” (Jk 3, 1-2).
Św. Paweł trzeźwo przywołuje nas do porządku: „Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł” (1 Kor 10, 12). Nie mają tu znaczenia ani godności i urzędy, ani lata pracy nad sobą, ani doświadczenie i zaawansowanie w latach i w świętości. Nic nas nie może czynić pyszałkowato i świętoszkowato pewnymi siebie, pewnymi swojej wierności. Przeciwnie – w każdej chwili możemy upaść. Pokora to cnota bardzo miła Panu Jezusowi.
Pomyślmy trzeźwo: jaka to wielka sprawa – Pan Bóg w nasze kruche ręce złożył nasz los doczesny i wieczny!
„On na początku stworzył człowieka
i zostawił go własnej mocy rozstrzygania.
Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania” (Syr 15, 14-15).
Jak wybieramy, taka będzie nasza przyszłość i taka będzie nasza wieczność. Oszałamiające perspektywy jak najbardziej osobistej, naszej, własnej odpowiedzialności i skutków realnych naszych dzisiejszych wyborów, decyzji i działań! Przez jedną pomyloną decyzję możemy utracić duchowy dorobek całego naszego życia. Nawet jeden grzech śmiertelny – o ile za niego nie żałujemy – zamyka nam na zawsze drogę do Nieba i skazuje nas na wieczne potępienie w piekle.
Prawowity papież, Innocenty IV, pisze w Liście do kardynała-legata na Cyprze (1254 r.): „Jeśli zaś ktoś bez pokuty umiera w grzechu śmiertelnym, to bez wątpienia cierpi na zawsze męki ognia wieczystego piekła”.
Środki zaradcze? Decyzja woli, modlitwa, wiara, częsta i szczera spowiedź, czuwanie, unikanie okazji do grzechu – bliższych i dalszych.
Praktycznie: Jeśli przychodzi pokusa, odmówię modlitwę, przeczytam coś pożytecznego, spełnię dobry uczynek wobec bliźniego, zrobię porządki w domu itp.. Nie należy gardzić prostymi, konkretnymi sposobami oddalenia pokus.
W księdze Mądrości Syracha czytamy:
„Uciekaj od grzechu jak od węża,
jeśli się bowiem zbliżysz, ukąsi cię:
jego zęby to zęby lwa,
co porywają życie ludzkie” (Syr 21, 2).
Pan Jezus mówi: „Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mt 26, 40-41).
Św. Paweł przynagla z troską: „W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego” (Ef 6, 16).
I jeszcze umacniające słowo pierwszego prawowitego katolickiego Papieża, który jak zawsze dobrze nam radzi: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!” (1 P 5, 8-9).


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Dusza umęczona, ale radosna, bo wierna!

Życie godne, wygodne? A walka duchowa?
Pomyślmy, jeśli dzielnie walczymy z dręczącymi nas pokusami, to poranieni i umęczeni, ale z czystą radością w sercu staniemy przed Panem Bogiem. Tak, trzeba się niejednokrotnie niemało umęczyć, aby zachować wierność.
W życiu duchowym trzeba być szczerym przed Panem Bogiem i jasno w sercu zakreślać granice wierności: wola Boża precyzyjnie odgrodzona od grzechu.
Udręczona wierność ma za swoją perspektywę pewną nieskończone radości odpoczynku w Niebie. Nic ponad to!


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube