Walka z pokusami (3/3)

„Bojowaniem jest żywot człowieczy na ziemi” (Hi 7, 1).

Nie mówimy o pokusach, na które narażalibyśmy się sami. Dobrowolne narażanie się na pokusę jest grzechem. Na pokusy nigdy nie powinniśmy się dobrowolnie narażać!
Mówimy natomiast o pokusach niezależnych od nas. Pan Bóg je dopuszcza, aby wydoskonalić naszą duszę.
Pokusy, które mogą nas atakować przy wzroście życia duchowego, dotyczą między innymi czystości. Trzeba je oddalać, nie zgadzać się wolą swoją na pokusy. Nawet, jeśli walka jest uciążliwa, żmudna i długotrwała.
Pokusa niezależna od nas – choćby długotrwała i dokuczliwa – nie jest grzechem. Grzechem jest zezwolenie na pokusę, ulegnięcie jej.

Św. Katarzyna ze Sieny, dręczona przez kilka dni wielkimi pokusami przeciw czystości, zapytała zrezygnowana: Panie mój, gdzie byłeś, gdy moje serce pełne było tego plugastwa? Pan odpowiedział Katarzynie: Byłem w twoim sercu!

Jeśli – mimo, że nie narażamy się na nie – zaatakują nas pokusy przeciw czystości, recepta jest jedna: NATYCHMIASTOWA UCIECZKA.
Poza tym trzeba modlić się wytrwale o wytrwanie w cnocie czystości i nigdy dobrowolnie nie narażać się na okazje do grzechu przeciw czystości. Konieczna jest zwłaszcza dyscyplina oka!


Treści katolickie czytajmy codziennie:
   sacerdoshyacinthus.com
   verbumcatholicum.com
   actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.