O czystości nigdy dosyć

Fatimska_im248_437490025b767

„O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym, co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne. Raczej winno być wdzięczne usposobienie. O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec – to jest bałwochwalca – nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te grzechy nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego!” (Ef 5, 3-7).

O czystości nigdy dosyć. Wyartykułujmy to klarownie: rzymski katolik rozumie niezmiernie wysokie wymagania cnoty czystości w zakresie myśli, słów, czynów, ubioru, publikacji. Akceptuje je z wiarą i realizuje je bez ostentacji, po prostu – w szczerości przed Panem Bogiem i unikając wszelkich oddziaływań, które mogłyby być pretekstem do zgorszenia kogokolwiek.
Jeśli chodzi o tę kwestię, niektórzy potrzebują korekty. Czasem trzeba zrobić małe przemeblowanie w głowie! A na pewno należy się starać unikać bliskich i dalszych okazji do grzechu.
Pomylone nurty łączenia wiary i nieczystości prowadzą do profanacji.

Rzymski katolik unika nieczystości, a prowadzi życie w czystości.
Pomyślmy, jakaż zaszczytna niezmierzona przestrzeń realizacji!