Méssis quídem multa, operárii áutem páuci; rogáte ergo Dóminum méssis, ut míttat operários in méssem súam.
„Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Łk 10, 2).
W czasach zamętu powszechnego należy dopowiedzieć: nie można modlić się o nowe powołania kapłańskie bez precyzowania, o jakie kapłaństwo chodzi, na usługach jakiej wiary.
Jeśli w pierwsze czwartki miesiąca – i nie tylko – modlimy się o nowe powołania kapłańskie, należy precyzować, że chodzi o kapłaństwo katolickie, to znaczy takie, jakie budowało Kościół Katolicki przez wieki.
Istotne dwa aspekty:
– celebrowanie wyłącznie Mszy Świętej i Sakramentów Świętych zgodnie z Tradycją Kościoła Katolickiego,
– głoszenie nieskazitelnej katolickiej doktryny, jaką Kościół Katolicki głosił przez wieki.
Dwa kryteria katolickie. A realia dzisiejsze? „Koń jaki jest, każdy widzi” – pisał autor pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej.
Posłuszni nakazowi Pana Jezusa, módlmy się o katolickich – de facto – kapłanów.
Kwestia pokrewna. Pan Jezus i dzisiaj powołuje. Jest pytanie o los młodych mężczyzn, których Pan Jezus dzisiaj woła do kapłaństwa. Ich pójście do seminariów duchownych przenikniętych nową teologią – nouvelle théologie – jest ich wejściem do paszczy lwa. Trzeba się zmierzyć i z tą kwestią, i modlić się o katolickie seminaria duchowne. A powołanych kierować tam, gdzie nauczana jest czysta katolicka doktryna i sprawowany jest czysty katolicki kult – bez odkształceń i bez restrykcji.
W czasach zamętu powszechnego z troską myślimy o Kościele Katolickim, o zbawieniu naszych dusz i o zbawieniu przyszłych pokoleń. Katolickie kapłaństwo jest nieodzowne. Z ustanowienia Jezusa Chrystusa.
You must be logged in to post a comment.