„…żeby przypadkiem oczami nie ujrzeli i uszami nie usłyszeli” (Dz 28, 27)

Pan nasz Jezus Chrystus na Apostołów i ich prawowitych następców nałożył poważne i niedyspensowalne obowiązki, a wśród nich – głoszenie nieskazitelnej objawionej Prawdy: „Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, nauczając je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem” (Mt 28, 19-20).
To głoszenie Chrystusowej nauki realizuje się nieustannie, przez dwadzieścia wieków – wszędzie tam, gdzie ważnie wyświęcony katolicki duchowny głosi ortodoksyjną, katolicką doktrynę. Jest on wtedy narzędziem samego Chrystusa, który przez niego przemawia.
Jest kwestia tego, który mówi. I jest kwestia tego, który słucha.

Kto słucha ortodoksyjnego głosu katolickich duchownych, słucha Chrystusa.
Kto zamyka uszy na ortodoksyjne słowo katolickich duchownych, zamyka uszy na słowo Chrystusa. Zamyka serce Bogu.
Mówi o tym sam Pan nasz Jezus Chrystus – do Apostołów: „Kto was słucha, mnie słucha; a kto wami gardzi, mną gardzi; a kto mną gardzi, gardzi tym, który mię posłał” (Łk 10, 16)!
Zamykanie uszu na słowa prawdy nie jest kwestią błahą. Jest kwestią bardzo poważną, skutkującą karami Bożymi, surowym sądem Bożym i wiecznym potępieniem.
Mówi Pan nasz Jezus Chrystus do Apostołów: „I ktokolwiek by was nie przyjął, i nie słuchał mów waszych, wychodząc precz z domu albo z miasta, otrząśnijcie proch z nóg waszych. Zaprawdę powiadam wam: Lżej będzie ziemi sodomskiej i gomorejskiej w dzień sądny, niż owemu miastu” (Mt 10, 14-15).
Osowiałość serca, niejednokrotnie powiązana z innymi powodami, to zjawiska, które powtarzają się po dwóch tysiącach lat:
„A jedni wierzyli temu, co było mówione, drudzy zaś nie wierzyli. I gdy nie mogli się zgodzić między sobą, odchodzili, a Paweł mówił jedno słowo: Że dobrze Duch Święty powiedział przez Izajasza proroka do ojców naszych, mówiąc: «Idź do ludu tego, a mów do nich: Uchem usłyszycie, a nie zrozumiecie, i patrząc, patrzeć będziecie, a nie ujrzycie. Albowiem zatyło serce ludu tego, i uszami ledwo słyszeli i zamrużali oczy swoje, żeby przypadkiem oczami nie ujrzeli i uszami nie usłyszeli i sercem nie zrozumieli, żeby się nie nawrócili, i żebym ich nie uzdrowił»” (Dz 28, 24-27).
Słuchając dzisiaj głosu garstki katolickich duchownych – wiernie krzewiących katolicki depozyt wiary – słucham głosu Chrystusa.
Zamykając ucho na głos garstki katolickich duchownych – wiernie krzewiących katolicki depozyt wiary – zamykam się na głos Chrystusa.
Po której stronie drzwi jestem?


Treści katolickie czytajmy codziennie:
   sacerdoshyacinthus.com
   verbumcatholicum.com
   actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.