Drogocenna modlitwa

Drogocenna jest modlitwa po Komunii Świętej i modlitwa po zakończeniu Mszy Świętej! Sposób odprawiania tej modlitwy dużo mówi o stanie duszy, o jej wierze, czci i miłości do Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Stosowne jest uwzględnienie w tej modlitwie przynajmniej trzech aspektów:

– podziękowanie i uwielbienie Pana Jezusa za dar Najświętszego Sakramentu,
– przeproszenie za wszelkie nieuszanowania i rozproszenia podczas Mszy Świętej i Komunii Świętej.
– prośba o łaski dla nas i dla naszych bliźnich.

O. Réginald Garrigou-Lagrange OP, w znamienitym dziele Trzy okresy życia wewnętrznego wstępem do życia w niebie, pisał:

„Wiele dusz, żyjących życiem wewnętrznym wyrażało nam smutek, który odczuwają, widząc, jak w niektórych miejscowościach prawie wszyscy wierni opuszczają kościół natychmiast po skończeniu Mszy, na której przystępowali do Komunii. Co więcej, jest to zwyczaj, który zaczyna się rozpowszechniać nawet w pensjonatach i kolegiach katolickich, gdzie dawniej uczniowie, którzy przystępowali do Komunii pozostawali po Mszy w kaplicy dziesięć minut, nabierając nawyku do dziękczynienia, nawyku, który najlepsi z nich zachowywali potem przez całe życie.
Aby pokazać konieczność dziękczynienia, cytuje się następujące zdarzenie z życia św. Filipa Nereusza. Kazał on dwu ministrantom ze świecami towarzyszyć jakiejś pani opuszczającej kościół natychmiast po skończeniu Mszy, podczas której przystępowała do Komunii. Ileż razy opowiada się z pożytkiem o tej dobrze zasłużonej nauczce! Ale dziś szerzą się obyczaje tak bezceremonialne w stosunku do wszystkich, do wyższych, równych i niższych, a nawet do Pana Jezusa. Jeśli będzie to trwało nadal, będziemy mieli, jak ktoś powiedział, wiele Komunii, ale mało prawdziwe komunikujących. Jeśli dusze gorliwe nie postarają się o zawrócenie tego prądu, będzie on wzrastał, niszcząc powoli ducha umartwienia i prawdziwej pobożności. A wszakże Pan Jezus jest zawsze ten sam i nasze obowiązki wdzięczności wobec Niego nie uległy zmianie.
Czyż podziękowanie za otrzymane dobrodziejstwo nie jest obowiązkiem i nie powinno być proporcjonalne do wartości dobrodziejstwa? Gdy ofiarowujemy przedmiot wartościowy przyjacielowi, będziemy słusznie zasmuceni, jeśli nie zada on sobie trudu podziękowania nam choćby jednym słowem. W obecnych czasach często tak bywa. I jeśli w tej bezceremonialności, która już staje się prawie niewdzięcznością, jest coś, co nas boli, cóż powiedzieć o niewdzięczności wobec Pana Jezusa, którego dobrodziejstwa są bez porównania cenniejsze niż nasze.
Sam Jezus nas tego uczy. Gdy po cudownym uleczeniu dziesięciu trędowatych tylko jeden z nich przyszedł Mu podziękować, Zbawiciel zapytał: Gdzie jest dziewięciu? Zostali oni cudownie uzdrowieni, a nie przyszli nawet podziękować.
A wszakże podczas Komunii otrzymujemy dobrodziejstwo przewyższające o wiele cudowne uzdrowienie z choroby cielesnej, otrzymujemy Sprawcę zbawienia i pomnożenie życia łaski, która jest nasieniem chwały, czyli zapoczątkowaniem życia wiecznego; otrzymujemy wzrost miłości, najwyższej z cnót, która ożywia wszystkie inne i która jest podstawą zasługi.
Jezus często składał dzięki swemu Ojcu za wszystkie Jego dobrodziejstwa, a zwłaszcza za Wcielenie odkupujące, z całej duszy dziękował Ojcu, że tajemnicę tę objawił maluczkim. Dziękował na krzyżu, mówiąc: Consummatum est. Nie przestaje dziękować w ofierze Mszy Świętej, której jest Głównym Kapłanem. Dziękczynienie jest jednym z czterech celów Ofiary, wraz z uwielbieniem, błaganiem i wynagrodzeniem. I nawet po końcu świata, gdy zostanie odprawiona ostatnia Msza i gdy już nie będzie ofiary we właściwym znaczeniu, lecz jej dopełnienie, gdy ustanie błaganie i wynagrodzenie, kult uwielbienia i dziękczynienia będzie trwał zawsze i wyrażać się będzie w Sanctus, który będzie śpiewem wybranych w wieczności (…).
Jeśli autor, który daje nam dobrą książkę, czuje się słusznie dotknięty, gdy nie otrzyma od nas żadnego podziękowania, o ileż bardziej raniąca jest niewdzięczność tego, kto nie umie powiedzieć „dziękuję” po Komunii, w której Jezus daje nam samego siebie!
Czyż wierni, którzy prawie natychmiast po Komunii Świętej opuszczają kościół, nie pamiętają, że rzeczywista obecność w nich trwa, tak jak postaci sakramentalne, około kwadransa po Komunii i czyż nie mogą dotrzymać towarzystwa Boskiemu Gościowi podczas tak krótkiego czasu? Jak to być może, że nie rozumieją oni swego braku uszanowania? Pan Jezus nas wzywa, daje nam się z taką miłością, a my nie mamy Mu nic do powiedzenia i nie chcemy Go słuchać nawet przez parę chwil!
Święci, zwłaszcza Św. Teresa (…) często mówili, że dziękczynienie sakramentalne jest dla nas chwilą najcenniejszą w życiu duchowym”.

Weźmy sobie do serca te budujące pouczenia. Poprawiajmy i udoskonalajmy naszą modlitwę po Komunii Świętej i po Mszy Świętej.


Treści katolickie czytajmy codziennie:
   sacerdoshyacinthus.com
   verbumcatholicum.com
   actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.