Diagnoza jest właściwie straszna: starsze pokolenie w naszej Ojczyźnie – oraz wielu na emigracji – w znacznej mierze nie zdało egzaminu z obrony czci Najświętszego Sakramentu. Niektórym odpowiada bawienie się Najświętszym Sakramentem oraz uprzejmy klimat kawiarniano-piknikowy i choreografia w kościołach. Nie podejmują żadnych starań o przywrócenie katolickiej Mszy Świętej w rycie rzymskim. Czy można mówić, że mają wiarę katolicką? Czy więc się zbawią?