Niejedna polska dusza ma już za sobą lekturę istotnych treści katolickich i jest w stanie odróżnić ortodoksyjną katolicką doktrynę od herezji oraz katolickiego pasterza od heretyka.
Padły słowa, w które trudno uwierzyć. Wycofywanie rozumu z dyskursu religijnego nie jest procederem katolickim. Demagogia religijna, pohukiwanie bez argumentów rozumowych, wymachiwanie argumentem posłuszeństwa. To nie jest katolicka kultura prezentowania doktryny i poważnych problemów, które zafundowano Kościołowi – nie tylko w ostatnich pięciu latach. Chcą katolików używających rozumu i zdolnych do prawdziwościowej diagnozy wpędzić w poczucie winy?
Katolik słyszy głos prawdy. Katolik używa rozumu. Katolik diagnozuje herezje. Katolik błąd odrzuca – od kogokolwiek by nie pochodził.
Ocieplanie wizerunku heretyka nie jest procederem katolickim.