„Pożyteczne jest poznawanie starożytnej tradycji, nauki i wiary Kościoła, którą Pan przekazał, Apostołowie głosili, Ojcowie zachowali. Na niej zbudowany jest Kościół, a jeśli ktoś oddala się od Kościoła, nie jest już ani też nie może nazywać się chrześcijaninem” (św. Atanazy, 1 List do Serapiona).
Bywa, że żałując czasu na dłuższą ortodoksyjną katolicką lekturę i wysłuchanie dłuższych ortodoksyjnych katolickich wypowiedzi, pozbawiamy się korzyści większych – rozumienia, zdolności rzeczowej analizy, dojrzewania intelektualnego i duchowego.
Od kilkudziesięciu lat mamy do czynienia z odkształcaniem katolickiego depozytu wiary. Proces wewnątrz Kościoła. To stwierdzenie nie jest opinijką umysłów postrzelonych. Odzwierciedla obiektywny stan rzeczy. Tak jest.
I tak to bywa, że kto nie poświęca czasu na przeczytanie dłuższych ortodoksyjnych katolickich tekstów i na wysłuchanie dłuższych ortodoksyjnych katolickich wypowiedzi, nie staje się dojrzale zdolny do diagnozy aktualnego stanu rzeczy. Biega niespokojnie, gdzie mu – to tu, to tam – zamachają katolicko-podobną chorągiewką.
Apostoł Narodów nalega: „W myślach waszych bądźcie dojrzali!” (1 Kor 14, 20).