13 listopada przypada święto Świętego Stanisława Kostki, patrona Polski.
Dusza gorliwa przybiegnie w dzisiejsze święto na Mszę Świętą w rycie rzymskim, aby godnie uczcić Św. Stanisława Kostkę – chlubę polskiej ziemi – i modlić się za Polskę oraz, by przybywało młodych dusz idących w ślady młodego Świętego!
Słowa kazania wypowiedziane na chwałę Świętego niech posłużą i dla dobra naszej duszy!
Tag: święci
Największy z międzynarodowych Polaków
13 listopada przypada święto św. Stanisława Kostki, patrona Polski. Wielce pożyteczna dla naszej duszy okaże się lektura żywotu, autorstwa ks. Józefa Warszawskiego SJ, opatrzonego znamiennym podtytułem: Św. Stanisław Kostka. Największy z międzynarodowych Polaków.
Treści katolickie czytajmy codziennie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.
Św. Jacku, módl się za nami!
„Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką”. Stwórca wszechświata na początku tworząc niebo i ziemię, pozostawił ciemności nad bezmiarem wód. I rzekł: „Niechaj się stanie światłość. I stała się światłość”. I w ten sposób Bóg oświecił świat. A to, co uczynił u początku, dokonał też i przez błogosławionego Jacka. On, niby promień nowego słońca, rozproszył w Polsce ciemności grzechu, a serca Polaków oświecił światłem wiary. Światło dzienne przynosi ulgę w cierpieniach, budzi śpiących, każe śpiewać ptakom, a dzikie zwierzęta zapędza do ich kryjówek. Tak i święty Jacek, wysłany do Polski przez błogosławionego Dominika, wyzwolił Polaków z występków, obudził ich z uśpienia, skierował ku niebu i oswobodził z władzy szatana.
Imię Jacek wywodzi się ze słowa hiacynt, które oznacza zarówno kwiat, jak i szlachetny kamień. Oba te znaczenia dobrze się odnoszą do błogosławionego Jacka. Hiacynt bowiem jest rośliną o purpurowym kwiecie, Jacek zaś był w pokorze serca jak roślinka, co nie wystrzela wysoko w górę, był jak kwiat czysty i zdobny dobrowolnym ubóstwem. A szlachetny kamień tej samej nazwy, o blasku czerwieni, jest podobny do złota i jak złoto trwały. Tak i błogosławiony Jacek jaśniał światłością życia i głoszeniem Ewangelii, niezłomny w szerzeniu katolickiej wiary. Tak więc się tłumaczy znaczenie tego imienia.
Błogosławiony Jacek surowość życia przejął jak ze źródła od świętego Dominika. Odznaczał się bowiem pokorą serca, dziewiczą czystością, gorącą miłością Boga i bliźnich; była ona tak wielka, że widok strapionych i płaczących wyciskał z jego oczu strumienie łez i z płaczem błagał dla nich o zmiłowanie Boże. Miał zwyczaj spędzać noce w kościele i rzadko kiedy udawał się na spoczynek, a zmęczony czuwaniem, kładł się na kamieniu przed ołtarzem lub na ziemi i tak odpoczywał, a ciało swoje co noc aż do krwi chłostał. W piątki oraz w wigilie błogosławionej Dziewicy i Apostołów pościł o chlebie i wodzie, a wszystkie chwile swojego życia Bogu poświęcał. Zawsze bowiem oddawał się czy to nauce, czy głoszeniu słowa Bożego, czy słuchaniu spowiedzi, czy modlitwie lub też nawiedzaniu chorych i tak słowem i przykładem budował bliźnich.
W przeddzień uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny święty Jacek modlił się przed Jej ołtarzem w kościele swojego zakonu w Krakowie i gdy tak we łzach i modlitewnym uniesieniu rozważał Jej radosne i cudowne Wniebowzięcie, ujrzał wielkie światło spływające na ołtarz. Zbliżyła się do niego błogosławiona Dziewica i rzekła: „Synu mój, Jacku, raduj się, albowiem twoje modlitwy miłe są mojemu Synowi i Zbawicielowi i o cokolwiek będziesz prosił za moją przyczyną, to otrzymasz”. To rzekłszy, wśród świateł i chórów anielskich odeszła do nieba. A święty mąż Jacek, pocieszony tym objawieniem, z ufnością wypraszał u Boga to, czego pragnął.
Z dzieła Życie i cuda świętego Jacka, spisane przez Stanisława z Krakowa, lektora Zakonu Kaznodziejskiego, Wyd. L. Ćwikliński, MHP, IV, 1961, s. 841-894; cyt. za: ILG.
Treści katolickie czytajmy codziennie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.
Do psychiatry go!
W żywotach Świętych znajdujemy niejeden epizod, świadczący o ich zdrowym rozsądku, zdolności trzeźwej oceny sytuacji, a nawet poczuciu humoru. W pewnych okolicznościach podejmowali decyzje i działania, które moglibyśmy określić kolokwialnie: nie dali sobie w kaszę dmuchać!
Nie brakowało takich epizodów w życiu świętego Jana Bosko. Sam wspomina o jednym z nich, kiedy to – słuchając tego, co mówił i patrząc na to, co robił – pewni ludzie powzięli zamiar odstawienia go do szpitala psychiatrycznego. Oto jak sobie ksiądz Bosko z nimi poradził. We Wspomnieniach Oratorium sam tak wspomina:
„W tym okresie kilka szacownych osób doszło do wniosku, że należy się zająć moim zdrowiem. Jedna z tych osób zaproponowała:
– Ksiądz Bosko jest pomylony. Jeśli nie znajdzie się pod odpowiednią opieką, zupełnie postrada zmysły. Zawieźmy go do szpitala psychiatrycznego, gdzie lekarze odpowiednio się nim zajmą.
Dwóch księży miało się tym zająć, przyjechać po mnie powozem i zawieźć mnie do szpitala. Przyszli, uprzejmie się ze mną przywitali, zaczęli mnie wypytywać o zdrowie, o Oratorium, o wielki dom i kościół, które miały być, jak mówiłem, przyszłą naszą siedzibą. W końcu z głębokim westchnieniem stwierdzili:
– To jednak prawda.
Zaprosili mnie na przejażdżkę powozem:
– Trochę świeżego powietrza dobrze ci zrobi, a przy okazji trochę porozmawiamy.
Przejrzałem natychmiast «numer», jaki chcieli mi zrobić, ale jak gdyby nigdy nic podszedłem z nimi spokojnie do powozu. Przepuściłem ich, by wsiedli pierwsi, a gdy już byli w środku, zatrzasnąłem szybko drzwiczki i zawołałem głośno do woźnicy:
– Szybko do szpitala psychiatrycznego! Czekają tam na tych dwóch księży”.
Treści katolickie czytajmy codziennie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.
Wspaniali przełożeni!
Gorliwy kapłan, jezuita, chluba Kościoła Katolickiego. Z wydanego w Polsce Mszału Rzymskiego (wydania z 1956 i 1963 r.) dowiadujemy się między innymi:
Św. Piotr urodził się w Nijmegen w Holandii w 1521 roku. W roku 1543 wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Skierowano go do krajów germańskich dla obrony Kościoła przed protestantyzmem. Niestrudzenie głosił słowo Boże i organizował życie katolickie. Założył i zreformował liczne kolegia i uniwersytety w Niemczech, Austrii i Szwajcarii, i przyczynił się do naprawy obyczajów i wznowienia karności kościelnej w tych krajach. Działał także w Czechach. Dwukrotnie występował na Soborze Trydenckim jako teolog papieski. Dla obrony katolickiej wiary ułożył znakomity katechizm oraz inne dzieła, które mu zjednały tytuł Doktora Kościoła, nadany mu przez Piusa XI w 1925 roku. Jego zasługą jest, że protestantyzm nie ogarnął Bawarii i Austrii. Nazywa się go drugim apostołem Niemiec. Nauką swoją i przykładem życia świątobliwego, opowiadaniem słowa Bożego po wsiach i miastach, zakładaniem szkół elementarnych i wyższych wpłynął na duchowe odnowienie swojego wieku. Umarł w 1597 roku.
Jakże wspaniali byli jego przełożeni, ożywieni duchem prawdziwie katolickim(!) i wielkodusznością duszpasterską, skoro dzięki nim św. Piotr Kanizjusz rozwinął tak szeroko zakrojoną, katolicką i owocną działalność!
Treści katolickie czytajmy codziennie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.
By dołączyć do grona Świętych w Niebie
Czy do zbawienia wystarczy być jakimkolwiek członkiem Kościoła?
Nie, do zbawienia nie wystarczy być jakimkolwiek członkiem Kościoła, ale konieczne jest być jego żywym członkiem.
Kto jest żywym członkiem Kościoła?
Żywymi członkami Kościoła są wyłącznie sprawiedliwi, to znaczy osoby znajdujące się w stanie łaski Bożej.
Kto jest martwym członkiem Kościoła?
Martwymi członkami Kościoła są wierni znajdujący się w stanie grzechu śmiertelnego.
(Św. Pius X, Katechizm)
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Jest nadzieja
Historia Świętych uczy. Historia niektórych Świętych poucza, że nawet z wielkich grzechów może się dusza nawrócić. Obyśmy tylko nie zatwardzali serc przez uparte do grzechu przywiązanie.
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Ks. Dariusz Kowalczyk SDB, Święci Kościoła Katolickiego a kult Najświętszego Sakramentu
Wykład wygłoszony 15 września Roku Pańskiego 2018 w Niepokalanowie podczas konferencji zorganizowanej w trosce o wiarę katolicką w naszej Ojczyźnie – „Kościół Katolicki w czasach zamętu. Elementy diagnozy i remedia”.
Organizatorem konferencji było Prywatne Katolickie Stowarzyszenie Wiernych Tradycji Łacińskiej im. Św. Teresy od Dzieciątka Jezus z siedzibą w Warszawie.
Nagranie:
https://vimeo.com/wroclaw
http://radiologos.pl
Ks. Dariusz Kowalczyk SDB
Święci Kościoła Katolickiego a kult Najświętszego Sakramentu
Ks. Dariusz Kowalczyk SDB – salezjanin. Ukończył Politechnikę Wrocławską. Kilka lat pracował w instytucie naukowo-badawczym. Święcenia kapłańskie przyjął w roku 2008. Był m.in. duszpasterzem akademickim we Wrocławiu. Wśród swoich licznych lektur ma wiele kompetentnych tekstów dotyczących Tradycji oraz aktualnej sytuacji Kościoła Katolickiego. Od kilku lat odprawia Mszę Świętą w tradycyjnym rycie rzymskim.
A.M.D.G.
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Epizody
Różne epizody znajdujemy w żywotach Świętych.
Św. Jan Leonardi. „W 1574 r. założył Kongregację Kleryków Matki Bożej i nadał jej regułę; została ona zatwierdzona przez papieża Klemensa VIII w 1595 r. Spotkała się ona z wieloma przeciwnikami, którzy oskarżali Jana o to, że założenie tej Kongregacji wynikało z osobistych ambicji. Leonardiego wydalono z jego miasta – praktycznie do końca życia już do niego nie powrócił” (ILG).
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Objawy zamętu
„Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę,
[w razie potrzeby] wykaż błąd” (2 Tm 4, 2).
Jednym z objawów zamętu powszechnego jest zjawisko podejmowania krytyki tam, gdzie jest ona nieuzasadniona oraz niepodejmowania krytyki tam, gdzie jest ona powinnością.
Świetlane postacie wielkich świętych apologetów będą nam pomocą w unikaniu zaniechań i podejmowaniu działań należnych. Historia sanctorum magistra vitae – Historia świętych nauczycielką życia.
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Dwa filary
Haec est enim volúntas Dei, sanctificátio vestra.
„Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie” (1 Tes 4, 3).
Dom naszej świętości – za przykładem prawowicie kanonizowanych Świętych – należy posadowić na dwóch filarach:
– stabilnym życiu w łasce uświęcającej (czyste serce, wolność od grzechu, zwłaszcza ciężkiego),
– nieskazitelnej ortodoksji (wierność katolickiej tradycyjnej doktrynie, w każdym detalu).
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
O Panu Bogu zawsze z szacunkiem
Drugie Przykazanie Boże: Nie będziesz brał Imienia Pana Boga twego nadaremno.
W zakresie wymogów, jakie nakłada na nas Drugie Przykazanie Boże jest słowo. Nie wymawiamy (także w piśmie) bez potrzeby Imienia Pana Boga i Świętych – z powodów błahych, w żartach, w gniewie, jako wyraz zdziwienia, dezaprobaty i w innych podobnych okolicznościach.
Imię Pana Boga i Świętych wymawiamy z szacunkiem, z należną rewerencją – przede wszystkim w modlitwie.
Grzechy w tej sferze są liczne – także wśród katolików. To jest obraza Boża – grzech!
Unikajmy wymawiania (także w piśmie) Imienia Pana Boga i Świętych nadaremno.
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Boża kobieta
Historia sanctorum magistra vitae. Historia świętych nauczycielką życia.
Żywot św. Katarzyny ze Sieny ze wszech miar godzien jest poznania. Czasy zamętu powszechnego były dla niej wezwaniem – gorliwie zrealizowanym! – do naprawy ludzkiego czynnika w Kościele. Aż po Stolicę Apostolską. Nie była kobietą zamkniętych oczu. Rzeczy nazywała po imieniu – trzeźwo. I działania podejmowała konsekwentne.
Dzisiaj. Czasy zamętu powszechnego – w innej konfiguracji. Święci uczą otwartych oczu, trzeźwego myślenia i działań adekwatnych.
Święta Katarzyno ze Sieny, módl się za nami!
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Tylko wiara katolicka!
W czasach nasilających się od ponad pięćdziesięciu lat judeo-protestancko-globalistycznych odkształceń wiary, pożyteczne i niezbędne jest poznawanie ortodoksyjnej niezmutowanej doktryny katolickiej i dochowanie jej wierności, choćby przyszło nam jej dochować, będąc w statystycznej mniejszości oraz za cenę ostracyzmu i wielkich trudów.
Mamy niezawodny autorytet Kościoła Katolickiego i Świętych, zwłaszcza Męczenników, którzy dochowali wierności wierze – nie jakiejkolwiek, czy odkształconej, lecz ortodoksyjnej nieskazitelnej wierze katolickiej.
Jednoznaczna nauka Świętych:
„Ktokolwiek pragnie być zbawiony, przede wszystkim winien się trzymać katolickiej wiary.
Której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, ten niewątpliwie zginie na wieki” (Św. Atanazy, Wyznanie wiary).
Żałosne kompromisy z błędem są obce duszy na wskroś katolickiej.
Osowiałość intelektualna nie jest darem Ducha Świętego.
Katolickie tradycyjne katechizmy nas pouczą.
Katolik kształci się chętnie.
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Św. Stanisławie Kostko, módl się za nami.
W nawiązaniu do refleksji o posłuszeństwie tutaj i tutaj, sięgamy do tekstu źródłowego, dotyczącego św. Stanisława Kostki, którego wczoraj, 13 listopada, czciliśmy w Kościele Katolickim.
Wyjątek ze sprawozdania rocznego o stanie Kolegium w Wiedniu
(Arch. Rz. Tow. Jezusowego, Epist. Germaniae, 140 nn. 75 r.)
Pewien młody Polak, szlachetnego rodu, lecz bardziej jeszcze szlachetny cnotą, przebywał u nas w Wiedniu przez dwa lata i nalegał o przyjęcie go do zakonu. Spotykał się jednak zawsze z odmową; nie wypadało przyjmować go bez zgody rodziców, był bowiem naszym konwiktorem i uczniem naszego gimnazjum, poza tym zaistniały jeszcze inne powody odmowy. Nie mając więc nadziei na urzeczywistnienie tutaj swoich zamiarów, wyruszył przed paroma dniami w niewiadomym kierunku, pragnąc zapewne uczynić to gdzie indziej.
Zostawił on wielki przykład stałości i pobożności; wszystkim drogi, nikomu nie przykry, młody wiekiem, ale dojrzały roztropnością, niewielki wzrostem, lecz wielki duchem. Słuchał codziennie Mszy świętej, częściej od innych się spowiadał i przyjmował Komunię świętą, i długo się modlił. Studiował retorykę i nie tylko dorównywał innym w nauce, ale i prześcigał tych, którzy do niedawna go przewyższali.
Dzień i noc rozmyślał o Panu Jezusie i o Towarzystwie Jezusowym. Ze łzami prosił przełożonych o przyjęcie, pisał też listy do legata papieskiego, by nakłonił naszych do tego. Lecz wszystko na próżno. Dlatego postanowił wbrew woli rodziców, braci, znajomych i powinowatych gdzie indziej i na innej drodze szukać dostępu do Towarzystwa Jezusowego. A gdyby i to mu się nie powiodło, postanowił całe życie pielgrzymować, wzgardzony i ubogi dla miłości Chrystusa.
Nasi zaś, skoro poznali jego myśli, zaczęli mu to odradzać i zachęcali, by wyruszył w drogę wraz ze swoim bratem, który wkrótce miał powracać do ojczyzny. Zapewniali go również, że rodzice przychylą się do jego zamiarów, gdy zobaczą jego stałość. On jednak twierdził przeciwnie, że lepiej od innych zna swoich rodziców i że daremnym byłoby wyczekiwać tego od nich, a uważa, że powinien spełnić to, co obiecał Chrystusowi.
Tak więc, gdy ani wychowawca, ani spowiednicy nie mogli go odwieść od powziętego postanowienia, pewnego poranka, po przyjęciu Komunii świętej, opuścił Wiedeń bez wiedzy swojego opiekuna i swojego brata. Wyrzekł się dość znacznej ojcowizny, pozostawił odzież, której używał w domu i w szkole, a przywdziawszy płócienne i pospolite odzienie, z kijem w ręku udał się w drogę jak zwyczajny ubogi prostak. Tylko Bóg wie, co będzie z nim dalej, ufamy jednakże, że to wszystko się stało nie bez natchnienia Bożego. Był zawsze taki stały w swoim postanowieniu, iż wydaje się nam, że w tym wypadku działał pod wpływem łaski, a nie z jakiegoś chłopięcego kaprysu. (ILG)
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Katolik nie bawi się w świętych
Katolik nie bawi się w świętych (aspekt ludyczny – nie!).
Katolik poznaje świętych (aspekt kognitywny – hagiografia).
Katolik modli się do świętych (aspekt kultyczny – cultus duliae).
Katolik stara się świętych naśladować (aspekt egzemplaryczny – obowiązki
stanu, mistyka, asceza).
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Ks. Jacek Bałemba, Kazanie na XVIII Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego
Za przykładem prawowicie kanonizowanych świętych i męczenników
trzymajmy się mocno katolickiej niezmutowanej wiary!
Ks. Jacek Bałemba, Kazanie na XVIII Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego
08.10.2017
Dominica XVIII Post Pentecosten
1 Kor 1, 4-8; Mt 9, 1-8
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
Spalać się. Ale dla jakiej religii?
Jeśli już dzięki łasce Bożej rozpoznaję, że powszechnie od ponad pięćdziesięciu lat krzewiona religia jest zmutowaną wersją wiary katolickiej, czy warto się spalać dla tej neoreligii? Jeśli jestem duchownym, co chcę osiągnąć spalając się dla neoreligii? Nie szkoda sił, talentów, zdolności, czasu…?
Zaszczytem jest spalać się dla wiary katolickiej, za wzorem prawowicie kanonizowanych świętych. Dwa tysiące lat istnienia Kościoła Katolickiego woła o rozum, o celowość, o wierność.
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube
Ks. Jacek Bałemba, Kazanie na XVI Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego
Pod opieką Świętych i Aniołów zmierzamy do Nieba
Ks. Jacek Bałemba, Kazanie na XVI Niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego
24.09.2017
Dominica XVI Post Pentecosten
Ef 3, 13-21; Łk 14, 1-11
treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
Św. Józef z Kupertynu
Zaprzyjaźniajmy się ze świętymi katolickimi, prawowicie kanonizowanymi, poznawajmy ich żywoty, prośmy ich o wstawiennictwo, dążmy do świętości i my!
Św. Józef z Kupertynu, którego w liturgii czcimy 18 września, ukazuje w historii swojego życia, że prawdziwie przedziwny jest Bóg w świętych swoich.
Święty Józef z Kupertynu jest świętym absolutnie wyjątkowym w historii Kościoła. Ze względu na niezwykle częste doświadczenia ekstatycznych lewitacji, których świadkami były setki osób (w tym sam papież Urban VIII, kardynałowie, biskupi, książęta i koronowane głowy) nazwany został „latającym mnichem”. Ale lewitacje to tylko część niezwykłych zjawisk, którymi wypełnione było życie Józefa.
Przez krańcowo trudne doświadczenia, tak materialne, jak i duchowe, przez narzuconą sobie ascezę Józef z Kupertynu osiągnął niezwykły stopień świętości. Ten prosty człowiek – uznawany przez wielu za ograniczonego – w absolutnie nadprzyrodzony sposób przeszedł wszystkie egzaminy na drodze do święceń kapłańskich. Został obdarowany niezwykłymi łaskami od Boga: znał tajemnice ludzkich serc, przepowiadał przyszłość, uzdrawiał z najcięższych chorób, wypędzał demony, doradzał arystokratom, a nawet przyszłemu królowi Polski Janowi Kazimierzowi, z którym spotykał się osobiście.
Dziś jest czczony jako patron studentów, wszystkich zdających egzaminy, lotników oraz ludzi podróżujących samolotami. Został ogłoszony patronem lotnictwa wojskowego Włoch, Stanów Zjednoczonych i krajów Ameryki Południowej.
Książka biograficzna opowiada o niezwykle trudnym życiu mistyka z Kupertynu, który przez całe swoje życie pozostawał niezrozumiany. Przez przełożonych był więziony i ukrywany przed wzrokiem ludzi. Nie rozumieli go jego współbracia kapucyni i franciszkanie konwentualni: swoimi ekstazami i lewitacjami wzbudzał u nich konsternację, lęk i niechęć. Lecz jego los przez cały czas był w rękach Boga… (A. M. Turi, Latający mnich. Święty Józef z Kupertynu, ze wstępu).
You must be logged in to post a comment.