Miesiąc: marzec 2017

Pan Bóg widzi

Dómine, probasti me, et cognovisti me:
tu cognovisti sessionem meam, et resurrectionem meam.
Intellexisti cogitationes meas de longe: sémitam meam et funículum meum investigasti.
Et omnes vías meas praevidísti.

„Panie, przenikasz i znasz mnie,
Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
Z daleka przenikasz moje zamysły,
widzisz moje działanie i mój spoczynek
i wszystkie moje drogi są Ci znane” (Ps 139(138), 1-3).

Pan Bóg widzi. Pan Bóg widzi wszystko dokładnie. Pan Bóg widzi każdy detal naszej historii. Tylko my cierpimy na niedobory wzroku i Boża rzeczywistość nam się zamgli nieraz.
Kiedy się modlimy, nie musimy się wysilać, aby nas Pan Bóg usłyszał i zobaczył, bo „w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas” (Dz 17, 27).


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Kroki cierpliwe w czasach zamętu

Lingua Latina

W czasach jawnego i autoryzowanego odkształcania katolickiego depozytu wiary należy trzymać się tegoż depozytu wiary – bez odkształceń.
Nasza cierpliwa i systematyczna praca to między innymi zapoznawanie się z językiem łacińskim – językiem Kościoła – a w szczególności z modlitwami katolickimi. Przyswajamy skarby łaciny kościelnej!
Na blogu Sacerdos Hyacinthus mamy do dyspozycji stronę internetową (chyba jedyną tego rodzaju) LINGUA LATINA, na której znajdziemy teksty i nagrania wszystkich podstawowych modlitw katolickich, starannie zapisanych z poprawnymi akcentami tutaj
Najnowsze uzupełnienie to dodanie wersji PDF w wygodnym formacie A5 (do wydruku) modlitwy Anioł Pański tutaj

Drukujmy, przyswajajmy, rozpowszechniajmy!

Niech w polskim domu – w kraju i za granicą
rozbrzmiewa codzienna modlitwa w języku Kościoła!

Nie próżnujmy! W czasach jawnego i autoryzowanego odkształcania katolickiego depozytu wiary duszy rozumnej przystoją kroki cierpliwe. Katolickie.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Apologia internetu

Internet – dar Boży nie do przecenienia! Mówimy to, mając na uwadze precyzyjnie ten aspekt: w czasach zamętu powszechnego i jawnego krzewienia doktryny rozchwianej, możemy dzięki internetowi poznawać i krzewić nieskazitelny katolicki depozyt wiary – ku pożytkowi naszej duszy i dusz wielu.
Oczywiście, trzeba wiele roztropności, bo nie wszystkie internetowe etykietki wiary i tradycji są wiarygodne. Prawdą jednak pozostaje, że w czasach zamętu powszechnego internet okazuje się wspaniałym narzędziem poznawania rozpowszechnianych błędów i krzewienia katolickiego depozytu wiary.

Przy okazji: cztery linki – zwłaszcza trzy pierwsze – umieszczone skromnie w lewym dolnym rogu, towarzyszące każdemu tutaj wpisowi, nie są przypadkowe. Niejedna dusza już to rozumie.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

O Najświętszym Sakramencie nigdy dosyć

Missa tridentina (1)

W Dekrecie o Najświętszym Sakramencie Eucharystii Sobór Trydencki naucza:

„Na początku święty sobór uczy oraz otwarcie i wprost wyznaje, że w życiodajnym sakramencie świętej Eucharystii, po dokonaniu konsekracji chleba i wina, obecny jest prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Pan nasz Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i człowiek, pod postaciami tychże widzialnych rzeczy. Nie ma sprzeczności w tym, że nasz Zbawiciel zawsze zasiada w niebie po prawicy Ojca wedle naturalnego sposobu istnienia, i że sakramentalnie obecny jest dla nas w swojej substancji w różnych innych miejscach wedle sposobu istnienia, który – choć z trudem możemy wyrazić w słowach – możliwy jest dla Boga, a myślą oświeconą przez wiarę możemy go pojąć i mamy obowiązek mocno weń wierzyć”.

We wspomnianym dekrecie czytamy ponadto:

„Nasz Zbawiciel, mając odejść z tego świata do Ojca, ustanowił ten sakrament, w którym niejako wylał bogactwo swej Bożej miłości do ludzi, «czyniąc pamiątkę dla swych cudów», i przez jego spożywanie polecił nam czcić Jego pamięć, i «głosić Jego śmierć, dopóki nie przyjdzie» sądzić świat, chciał, aby ten sakrament przyjmowany był jako duchowy pokarm dla dusz, którym mają się karmić i umacniać, żyjąc życiem Tego, który powiedział: «Kto Mnie pożywa, ten żyć będzie przeze Mnie», oraz jako środek leczniczy uwalniający nas od wykroczeń powszednich i chroniący przed grzechami śmiertelnymi. Chciał ponadto, aby ten sakrament był zadatkiem naszej przyszłej chwały i wiecznej szczęśliwości, i dlatego symbolem tego jedynego Ciała, którego On sam jest Głową, a z którym chciał nas połączyć tak bardzo mocnymi więzami wiary, nadziei i miłości, aby wszyscy byli jednomyślni, i aby nie było u nas rozłamów”.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Prostolinijność zbawienna

Quod autem in bonam terram: hi sunt, qui in corde bono et optimo audientes verbum retinent, et fructum afferunt in patientia.
„W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość” (Łk 8, 15).
 

Miło jest spotykać osoby, które Objawienie Boże – zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji – przyjmują prostolinijnie. Nie chcą Bożej prawdy komentować, dyskutować, cenzurować, poprawiać, wykoślawiać, zmieniać, unowocześniać. Przyjmują Boże Objawienie z prostotą – tak, jak Bóg objawił i jak Kościół Katolicki od wieków do wierzenia podaje. Zbawienna prostolinijność!


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Niezawodne wstawiennictwo św. Józefa

św.Józef

Zamiast dawać posłuch sezonowym nurtom judeoprotestanckiej proweniencji, kształtujmy swoje życie duchowe w oparciu o niezawodne wskazania Kościoła Katolickiego i tradycyjne katolickie praktyki pobożności. W skarbcu Kościoła Katolickiego mamy kult Świętych – niezawodny.

Czytajmy żywoty Świętych.
Módlmy się do Świętych.
Naśladujmy Świętych.

Św. Józef wspomoże nas niezawodnie – zwłaszcza w kwestii najważniejszej: zbawienia duszy. Więcej tutaj

Módlmy się, odmawiając codziennie Litanię do św. Józefa oraz modlitwę do św. Józefa po Różańcu. Więcej tutaj

Św. Józefie, módl się za nami.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Ziarno i plewy

„Zaklinam was zatem nie ja, lecz miłość Jezusa Chrystusa, abyście przyjmowali wyłącznie pokarm chrześcijański, a powstrzymywali się od trującej rośliny, to jest herezji” (św. Ignacy Antiocheński, List do Trallan).

„Kto przyjmuje obcą naukę, nie jest w zgodzie z męką Chrystusa” (św. Ignacy Antiocheński, List do Filadelfian).

Elementarnym postulatem rozumu jest rozróżniać – distínguere. Rozróżniajmy zatem!
Problem weryfikacji wiarygodności religii katolickiej w odniesieniu do innych religii. Nie jest ważne tylko to, co nas z innymi religiami łączy, ale to, co dzieli, czyli to, co jest od Boga, co jest właściwe wierze katolickiej, specíficum, proprium – autentyczne Objawienie Boże, zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji (rozumianej tak, jak ją przez wieki rozumiał Kościół Katolicki). Ktoś to musi w końcu głośno i wyraźnie powiedzieć. Raczej powtórzyć, bo dla Kościoła Katolickiego przez wieki była to oczywistość.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Czy pan dobrodziej nie mógł sam do tego dojść?

fortepian

Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia przy pl. Powstańców Śląskich i Państwowe Liceum Muzyczne przy ul. Łowieckiej we Wrocławiu – z tych szkół muzycznych mam jak najlepsze wspomnienia.
Klasa fortepianu prof. Włodzimierza Zalipskiego. Niejednokrotnie, kiedy pracowaliśmy nad jakimś utworem i kształtowała się interpretacja tego czy innego dzieła, pan Profesor, wypowiedziawszy swoje uwagi, odzywał się w te słowa: „A teraz jest pytanie: Czy pan dobrodziej nie mógł sam do tego dojść?”.
W iluż dziedzinach życia ta sympatyczna uwaga okazuje się mobilizująca!


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Czysta motywacja katolicka

Bonum depósitum custodi per Spíritum Sanctum, qui hábitat in nobis.
„Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka” (2 Tm 1, 14).

Wszelkie nasze działania mające na celu demaskowanie błędów i obronę katolickiego depozytu wiary nie mają charakteru heretyzującego, schizmatycznego, apostatycznego, sektoidalnego, kontestującego, protagonistycznego, uroszczeniowego, subiektywistycznego.
Wszelkie nasze działania mające na celu demaskowanie błędów i obronę katolickiego depozytu wiary są kontynuacją wspaniałego i odważnego odwiecznego nurtu apologetycznego i są motywowane wyłącznie wiarą katolicką – jedyną prawdziwą wiarą, jedyną wiarą dającą zbawienie duszy. To jest jasne.
A do jakich motywacji zakwalifikować działania odkształcające katolicki depozyt wiary? Niech się martwią o odpowiedź ci, którzy ten proceder odkształcania depozytu wiary – świadomie bądź nieświadomie – uprawiają.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Zakonnik w domu

Różnymi drogami prowadzi Opatrzność. Bywa, że zakonnik przebywa poza domem zakonnym – w domu rodzinnym lub w innym domu prywatnym – i nie umniejsza to wierności i szczerości jego poświęcenia się Panu Bogu, i owoców służby duszom.

Na przykład o kleryckich latach o. Pio pisze biograf:

„Sześcioletnie studia odbył w różnych klasztorach. W tym czasie wielokrotnie powracał do domu rodzinnego ze względu na zły stan zdrowia (…). Przyszedł czas, gdy konieczne okazały się częste powroty do domu rodzinnego, gdzie brat Pio mógł odpocząć i podreperować zdrowie. W konsekwencji, w tym okresie częściej bywał w Pietrelcinie niż w klasztorach. W domu rodzinnym jednak, w miarę możliwości, kontynuował naukę, utrzymywał stały kontakt z przełożonymi, zwłaszcza z ojcem Benedetto i ojcem Agostino z klasztoru San Marco in Lamis (…).
Przełożeni otaczali go serdeczną troską, pomagali mu w zakończeniu studiów, które go obowiązywały, zabiegali o wszystko, co było mu niezbędnie potrzebne. Uważano, że był chory na gruźlicę. Była to zgodna diagnoza wielu znanych lekarzy. Wiele razy wzywali go do życia we wspólnocie zakonnej, ale w końcu musieli zrezygnować, gdyż stan jego zdrowia ciągle się pogarszał”.

Także już po święceniach kapłańskich

„Ojciec Pio pozostał w Pietrelcinie (…). I zaledwie po miesiącu przydarzyło się mu coś niezwykłego. Znajdował się na polu, modlił się i medytował w cieniu wiązu. I nagle poczuł silne pieczenie na dłoniach rąk.
Były to pierwsze objawy stygmatów. Dopiero po upływie roku postanowił poinformować o tym swoich przełożonych. Powiedział, że znaki te spowodowały w jego życiu wielkie zamieszanie, tak że prosił Pana Boga w modlitwie, aby one znikły. I tak się stało.
Znaki te pozostały jednak niewidzialne i, od tego czasu, sprawiały mu straszliwe cierpienia, zwłaszcza w piątki i w Wielkim Tygodniu. Stan zdrowia pogarszał się coraz bardziej. Próby życia we wspólnocie tego czy innego klasztoru kończyły się na niczym.
Aby trochę odpocząć i nabrać sił, zmuszony był powracać do Pietrelciny na dłuższe okresy. Ojciec Pio osiedlił się na stałe w Pietrelcinie. Dzielił swój czas na pobyt w miasteczku, gdzie mieszkał w domu swego brata Michele, i na pobyt na wsi, gdzie jego przyjaciel i kuzyn Mercurio Scocca – mieszkający po sąsiedzku – dał mu do dyspozycji wygodny pokoik. Ojciec Pio pomagał ks. Salvatore Pannullo w duszpasterstwie parafialnym, w jedynej parafii Pietrelciny, praktycznie zastępując proboszcza.
W tym czasie udzielił wiele chrztów. Dostrzegano jego głęboką pobożność, z jaką wykonywał każde swoje zadanie. Poświęcał wiele czasu na odprawianie Mszy Świętej i tym więcej, kiedy odprawiał sam. Niekiedy zakrystian, który mu służył, oddalał się, aby załatwić swoje sprawy. Po powrocie często spotykał go jeszcze przy ołtarzu.
Po święceniach kapłańskich przebywał w Pietrelcinie przez następnych sześć lat, z przerwami na pobyt w Neapolu w koszarach i w szpitalu wojskowym, w którym lekarze wojskowi badali go kilkakrotnie, potwierdzając przy tym diagnozę postawioną przez innych lekarzy. W końcu zwolnili go z obowiązku służby wojskowej (…).
W końcu, po różnych przeżyciach, latem 1916 roku znalazł się w San Giovanni Rotondo, gdzie natychmiast poczuł się bardzo dobrze i poświęcił się kształtowaniu dusz (…). Pomijając kilka niezbędnych wyjazdów, od 1918 roku przebywał w San Giovanni Rotondo do końca swego życia”.

Różnymi drogami prowadzi Opatrzność. Bywa, że zakonnik przebywa poza domem zakonnym – w domu rodzinnym lub w innym domu prywatnym – i nie umniejsza to wierności i szczerości jego poświęcenia się Panu Bogu, i owoców służby duszom.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Unikać dosłowności gorszącej!

Fornicátio autem, et omnis immundítia (…), nec nominétur in vobis, sicut decet sanctos.
„O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości (…) niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym” (Ef 5, 3).

Niektórym publikującym brak katolickiego wyczucia. Trzeba mu zaradzić!
Nawet jeśli przyszłoby nam poruszać pewne trudne tematy i przestrzegać przed wykroczeniami przeciwnymi cnocie czystości, uważajmy, co publikujemy i w jakiej formie. Unikajmy dosłowności gorszącej – werbalnej i wizualnej – by nie dawać innym pożywki do grzechu!
Jest taka roztropnościowa katolicka zasada dotycząca pewnych kwestii: nec nominétur.


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube

Oddziaływanie

Qui manet in me, et ego in eo, hic fert fructum multum.
„Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity” (J 15, 5).

W historii świata i Kościoła zauważyć można interesujące zjawisko niezwykłego wpływu pojedynczych osób na kształt dziejów – w aspekcie negatywnym lub pozytywnym. Niejeden zbrodniarz odcisnął swe negatywne piętno na losach świata. Niejeden święty odcisnął swe piętno świętości na całych wiekach życia Kościoła.
Pouczenie, jakie dla nas stąd wynika koncentruje się na odpowiedzialności za nasze działania, słowa, publikacje. Nigdy przecież nie wiemy, jakie ostatecznie skutki będzie miało nasze działanie, nasze słowo, nasze publikacje. Należy dokładać starań, aby to, co po nas zostanie miało – daj Boże jak najszerszą – moc oddziaływania pozytywnego w zakresie dobra i prawdy.
Kto dokłada starań, aby jego działanie, słowo i publikacje mieściły się doskonale w zakresie katolickiego depozytu wiary, może być spokojny. Jego życie przyniesie owoc obfity.
Pięknie mówi Pan Jezus: „Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie” (J 15, 8).


treści katolickie:
sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube