„Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy (…). Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2, 1.9-11).
„A gdy Jezus był w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, i siedział za stołem, przyszła kobieta z alabastrowym flakonikiem prawdziwego olejku nardowego, bardzo drogiego. Rozbiła flakonik i wylała Mu olejek na głowę. A niektórzy oburzyli się, mówiąc między sobą: «Po co to marnowanie olejku? Wszak można było olejek ten sprzedać drożej niż za trzysta denarów i rozdać ubogim». I przeciw niej szemrali. Lecz Jezus rzekł: «Zostawcie ją; czemu sprawiacie jej przykrość? Dobry uczynek spełniła względem Mnie. Bo ubogich zawsze macie u siebie i kiedy zechcecie, możecie im dobrze czynić; lecz Mnie nie zawsze macie. Ona uczyniła, co mogła; już naprzód namaściła moje ciało na pogrzeb. Zaprawdę, powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelię, będą również opowiadać na jej pamiątkę to, co uczyniła»” (Mk 14, 3-9).
„Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: «Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?» Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: «Zostaw ją! Przechowała to, aby [Mnie namaścić] na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie»” (J 12, 1-8).
Raz po raz pojawia się nurt, który pod szczytnymi hasłami ubóstwa i pomocy ubogim, okazuje się jawnym skąpstwem wobec Pana Boga. Nurt niekatolicki, zwodniczy, nieprawidłowy.
Wielu Świętych wyróżniało się gorliwą troską o godny, piękny i okazały kult Boży.
Święty Jan Fisher, kardynał i męczennik, wyraził następującą prawdę: „Kiedy obserwuje się uważnie okresy duchowego rozkwitu Kościoła i czasy degeneracji oraz podejmowane raz po raz reformy, dochodzi się do wniosku, że przyczyną degeneracji w Kościele są prawie zawsze nonszalancja i nadużycia w podejściu do Najświętszego Sakramentu ołtarza. Z drugiej strony zaś można zauważyć, że czasy autentycznej reformy i rozkwitu życia Kościoła poprzedzała zawsze pełna delikatności pobożność wobec Najświętszego Sakramentu”.
Gorliwy Biedaczyna z Asyżu pisał: „Całując wam stopy, błagam was wszystkich, bracia, z taką miłością, na jaką mnie stać, abyście tak jak tylko możecie, okazywali wszelkie uszanowanie i wszelką cześć Najświętszemu Ciału i Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa”.
Piękno, bogactwo i estetyka kościołów, szat, naczyń liturgicznych, muzyki, kultu – to wyrazy czci należne Panu Bogu, któremu Kościół Katolicki oddaje kult boski – cultus latriae.
Ten aspekt dusza katolicka bierze pod uwagę w odniesieniu do Najświętszego Sakramentu, w którym Jezus Chrystus, wcielony Syn Boży, prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek, jest obecny prawdziwie, rzeczywiście, substancjalnie – vere, realiter, substantialiter.
Ten aspekt dusza katolicka bierze pod uwagę, kiedy podejmuje decyzję godnego katolickiego oddawania Panu Bogu należnej czci przez udział w doskonałym akcie kultu – Mszy Świętej w tradycyjnym rycie rzymskim.
Ten aspekt dusza katolicka bierze pod uwagę, kiedy świętuje tajemnicę Bożego Narodzenia.
Roztropny kaznodzieja katolicki nie będzie wyrażał się nonszalancko o katolickich zwyczajach związanych z tajemnicą i okresem Bożego Narodzenia, nie będzie ich dezawuował i lekceważył.
Jest w katolickim przeżywaniu Świąt Bożego Narodzenia miejsce i na porządki w domu, i na piękną dekorację domu i kościoła, na stół uroczysty, na śpiew szlachetny, na nastrój podniosły i serdeczny, na strój odpowiedni i zachowanie godne świętowanej tajemnicy.
Tajemnica Wcielenia owocuje, gdy jej owoce są wierzącym sercem przyjęte przez tę oto duszę.
Tajemnica Wcielenia owocuje także, gdy promieniuje na ludzkie zwyczaje, kulturę, doczesność. W wierze katolickiej sprawy Boskie łączą się ze sprawami ludzkimi.
Strzeżmy się nurtów skąpstwa wobec Pana Boga. Pan Jezus pochwalił duszę hojną. Dusza katolicka jest hojna. O godne uczczenie Bożego Majestatu chodzi!