Pewnego razu przechadzałem się alejkami w znanym sanktuarium maryjnym w Polsce. Krótka rozmowa z trzema niewiastami wieku słusznego. Jedna z nich odzywa się do mnie w te słowa: „Proszę Księdza, ja już mam swoje lata, już wiary zmieniać nie będę, w tej wierze wytrwam do końca”. Po chwili dodaje: „Ale wszystkie wiary są dobre”.
Nie dała sobie przetłumaczyć, że jest inaczej. Uważała siebie za dobrą katoliczkę.
Skąd taki bałagan w głowie i opór przed prawdą? Ta niewiasta nie studiowała katolickiej teologii. Ale kolorowy obrazek z telewizji i prasy „katolickiej” w jej głowie pozostał: kolorowe Asyże i wszystkie religie w jednym rządku.
Oto nieuleczalne owoce kolorowych Asyży. Ktoś je organizował. Ktoś je aprobował. Ktoś w nich brał udział. Ktoś nadal krzewi doktrynę niespójną z dwutysiącletnią katolicką doktryną. Owoce? Odstąpienie od wiary katolickiej milionów dusz.
Katolicka doktryna o relacji Kościoła Katolickiego do innych religii:
Pius XI, encyklika Mortalium ánimos.
Biblioteka ‘58 otwarta całą dobę przez wszystkie dni tygodnia.
Katolik kształci się chętnie.