Elígite hódie, quod placet, cúi servíre potíssimum debeatis. „Rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie” (Joz 24, 15).
Wolna wola. Możemy ją rozpatrywać w dwóch aspektach. Wolna wola jest piękna i szlachetna. Dzięki niej w każdej chwili możemy Panu Bogu okazać naszą wierność, wypełniając Wolę Bożą. Wolna wola jest straszliwa i przerażająca. Dzięki niej w każdej chwili możemy Pana Boga zdradzić, popełniając grzech.
„Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł” (1 Kor 10, 12).
Elígite hódie, quod placet, cúi servíre potíssimum debeatis. „Rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie” (Joz 24, 15).
Kolokwializmy dyskursu trywializować nie muszą, natomiast dosadnie prawdę wyrażać mogą. Jeśli na co dzień hasasz po modernistycznych kontekstach, jak zając w kapuście, to nie trąb po internetach, żeś jest miłośnikiem Tradycji. Tradycja nie jest zabawą. Jest poważna kwestia wyboru i konsekwencji tegoż wyboru. Wpis nie jest rachunkiem sumienia. Wpis nie jest ironią. Jest wołaniem o konsekwencję.
Itaque fratres, state: et tenete traditiones, quas didicistis. „Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni” (2 Tes 2, 15).
Nie obwiniaj się, że „sprzeciwiasz się Kościołowi”, jeśli nie pragniesz niczego innego, jak tylko zachować wierność katolickiej wierze, którą Kościół Katolicki przez wieki niezmiennie głosił i wierność tej liturgii, przez którą Kościół Katolicki przez wieki doskonale oddawał chwałę Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu. Nie jesteś winny! Och, cóż przychodzi nam pisać! Ale trzeba.
„Jak człowiek może uleczyć swe sumienie, jeżeli podczas spowiedzi dobrowolnie ukrył [zataił] grzech śmiertelny? Człowiek, który podczas spowiedzi dobrowolnie ukrył grzech śmiertelny, może uleczyć swe sumienie, ale musi wyznać spowiednikowi zatajony grzech, musi powiedzieć na ilu spowiedziach doszło do takiego zatajenia i musi powtórzyć wszystkie spowiedzi od czasu ostatniej dobrej spowiedzi” (Św. Pius X, Katechizm).
Żyjemy w zatrutym powietrzu, bo krąży w nim wiele pojęć i konceptów zatrutych. Św. Jan pisze: „Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego ” (1 J 5, 19). Prawda w całej swej klarowności z trudem przebija się do głosu i do rozumu, i do opinii publicznej. Mgliście nam! A sprawy moralne – w perspektywie prawdy – naglą. Chodzi wszak o najważniejszą sprawę na świecie: o zbawienie naszej duszy. Najpierw sytuacja hipotetyczna: mogłoby się zdarzyć, że ktoś sześćdziesiąt lat przystępuje do Komunii Świętej i do spowiedzi, a jest to jedno kilkudziesięcioletnie pasmo świętokradztw – spowiedzi nieważnych, świętokradzkich i Komunii świętokradzkich. Dlaczego? Kilkadziesiąt lat temu dusza ta nie wyznała w spowiedzi jakiegoś grzechu ciężkiego. Doszło więc wtedy do zatajenia grzechu. Tamta spowiedź była więc nieważna, czyli świętokradzka. Grzech pozostał niewyznany, więc wszystkie następne spowiedzi, choćby ich było wiele, nie były ważne. Dusza od kilkudziesięciu lat żyje w permanentnym stanie grzechu śmiertelnego. Sytuacja hipotetyczna. Tragiczna. Św. Teresa z Avili nawoływała kapłanów: „Kaznodzieje moi, prawcie kazania, a prawcie je przeciw niegodnym spowiedziom, albowiem wskutek złych spowiedzi więcej niż połowa chrześcijan idzie na potępienie”. Dla niektórych dusz jedynym sposobem gruntownego uporządkowania spraw sumienia i zabezpieczeniem przed wiecznym potępieniem będzie dobre odprawienie spowiedzi generalnej – nawet i z całego życia. Kwestie najwyższej powagi. Priorytetowe! Pan Jezus pragnie naprawiać nasze dusze przez spowiedź generalną. Pan Jezus pragnie udzielać naszym duszom wielkich łask przez spowiedź generalną.
Pan Jezus pragnie doprowadzać dusze do zbawienia przez spowiedź generalną. Powtórzmy: Dla niektórych dusz jedynym sposobem gruntownego uporządkowania spraw sumienia i zabezpieczeniem przed wiecznym potępieniem będzie odprawienie spowiedzi generalnej – nawet i z całego życia. Kto szuka spowiednika dobrego, znajdzie.
Św. Paweł pisze o Bogu Ojcu, który Jezusa Chrystusa ustanowił Głową Kościoła: „a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem” (Ef 1, 22-23). „Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała” (Ef 5, 23). Św. Pius X naucza w Katechizmie, że wszyscy stanowiący Kościół tworzą „jedno jedyne ciało, gdyż mają oni jedną Głowę, Jezusa Chrystusa”.
Custodíte ígitur et fácite, quae praecépit Dóminus Deus vobis: non declinábitis neque ad déxteram, neque ad sinístram: sed per víam, quam praecépit Dóminus Deus vester, ambulábitis. „Strzeżcież tedy i czyńcie, co wam Pan Bóg przykazał; nie zbaczajcie ani na prawo ani na lewo, ale drogą, którą przykazał Pan, Bóg wasz, chodzić będziecie” (Pwt 5, 32-33).
Trzeba się zdecydować przynajmniej w trzech kwestiach. Albo odkrywszy skarby Tradycji zachować jej wierność, albo nadal propagować nurty przewracające się judeoprotestanckiej proweniencji. Albo odkrywszy skarby Tradycji zachować jej wierność, albo nadal propagować wytwory producentów rewelacji różnych, bez aprobaty Kościoła. Albo odkrywszy skarby Tradycji zachować jej wierność, albo nadal zdradzać przejawy sympatyzowania z modernistycznym nieporządkiem.
Są dwie diametralnie różne sytuacje. Ktoś grzeszy ze słabości, upokarza się przed Bogiem, wyznaje grzechy w szczerej spowiedzi i stara się poprawić, podejmuje konkretne kroki, aby zerwać z grzechem. Ktoś grzeszy zuchwale, w pysze nie korzy się przed Bogiem, nie uznaje swojej winy i nie przyznaje się do swoich grzechów, wcale nie ma zamiaru zerwać z grzechem. Niejeden na dodatek nachalnie żąda od Kościoła i świata całego prawnych gwarancji dla swoich grzesznych procederów. Dwie diametralnie różne sytuacje. Tylko w pierwszym wspomnianym przypadku może się grzesznik szczerze i serdecznie modlić takim oto wieczornym hymnem:
Kiedy już słońce zachodzi na niebie I niknie światło przed nocy mrokami, Myśl i uczucia zwracamy ku Tobie, Wszechświata Stwórco i Królu.
Pochyl się, Panie, nad ludzką niedolą, Nad naszym grzechem i naszą słabością, Która nie zawsze jest buntem przed Tobą, Lecz tylko nędzą człowieczą.
Przecież my wszyscy najszczerzej pragniemy Pójść za wezwaniem Nowiny Twej łaski; Miej miłosierdzie więc, Boże, nad nami I okaż litość zbłąkanym.
Daj nam nadzieję, że jutro wrócimy Na Twoją drogę prawości i dobra; To zaś, co dzisiaj oddala od Ciebie, Niech spłonie w ogniu miłości.
Ojcze i Synu, i Duchu płomienny, Pokornym hołdem wielbimy Cię, Trójco, Wierząc, że przyjdziesz wśród ciszy wieczoru, By nas obdarzyć pokojem. Amen.
Gregorio Allegri (1582-1652), Miserere mei (Ps 50) The Choir of Trinity College, Cambridge dyr. Richard Marlow
Rozważanie Męki Pańskiej to stały element życia duchowego katolika. W czasie Wielkiego Postu wielce pomocne w rozważaniu są: Droga Krzyżowa w piątki i Gorzkie Żale w niedziele.
Któryś za nas cierpiał rany,
Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.
Męczennicy katoliccy ponosili śmierć z rąk ludzi innych religii, innowierców. Męczennicy katoliccy oddawali życie za wiarę w Chrystusa – jedyną prawdziwą wiarę, jedyną wiarę dającą zbawienie duszy. Niejeden z nich modlił się za swoich prześladowców. Niejeden z nich nawoływał swoich oprawców, aby nawrócili się na wiarę katolicką, jedyną prawdziwą wiarę, jedyną wiarę dającą zbawienie duszy. Czyż nie jest cynizmem czynienie ich patronami „dialogu międzyreligijnego” i „dialogu ekumenicznego”, pojętego na współczesną indyferentystyczną, synkretyczną i globalistyczną modłę? Z punktu widzenia uczciwości intelektualnej: hochsztaplerka.
„Wychwalajmy mężów sławnych i ojców naszych według następstwa ich pochodzenia. Pan sprawił w nich wielką chwałę, wspaniałą swą wielkość od wieków” (Syr 44, 1-2).
Procesy już globalne. Wiarę katolicką zmutowano. Kościół podlega dalszej progresywnej destrukcji. Śmiałość i nonszalancja w odnoszeniu się do wieków życia Kościoła Katolickiego, który zrodził rzesze Świętych, mających katolicką niezmutowaną wiarę – męczenników, wyznawców, dziewic. Rozumnie stwierdzamy: groteska, proszę Państwa, groteska! Niejeden katolik w Polsce ma już za sobą etap fascynacji blichtrem haseł nowych. Niejeden katolik w Polsce jest już po wielu dobrych lekturach z zakresuBiblioteki ’58→ i wie, na czym polega metodologiczna uczciwość w odniesieniu się do wieków życia Kościoła Katolickiego w najpiękniejszym aspekcie: nieskazitelnej ortodoksyjnej doktryny, przekazywanej przez katolickie duchowieństwo, oraz świętości i Świętych. Jest pilne zapotrzebowanie na pierwsze dary Ducha Świętego: dar mądrości i dar rozumu.
Mądrość idzie za prawdą. Głupota idzie za błędem.
Wysłuchiwał epopeje na temat błota i przyświadczał im.
Elementy apologii modernistycznego nieporządku? Wyrazy sympatii dla modernistycznego nieporządku? Przejawy wiernopoddańczej lojalności wobec modernistycznego nieporządku? Takie zjawiska w środowiskach odwołujących się do Tradycji? Jeżeli poznałeś piękno, doskonałość, moc, dostojeństwo tradycyjnej liturgii i intronizację Pana Jezusa, jaka ma miejsce w Mszy świętej w tradycyjnym rycie rzymskim, i nie umiesz tych rzeczywistości obronić, to milcz, abyś nie był winny mieszania piękna z błotem modernizmu. Zachowaj modlitewne milczenie. I nie przyznawaj racji, tym którzy nadal mieszają świętość z błotem. Nie przyświadczaj błędowi i destrukcji. Lepiej modlitewnie zamilknąć.
Et omnes, qui píe vólunt vívere in Christo Jesu, persecutiónem patiéntur. Mali autem hómines, et seductóres, profícient in peius; errántes et in errórem mitténtes. „I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania. Tymczasem ludzie źli i zwodziciele będą się dalej posuwać ku temu, co gorsze, błądząc i innych w błąd wprowadzając” (2 Tm 3, 12-13).
Wśród cnót kardynalnych pierwsza jest cnota roztropności. Jest ona potrzebna zawsze i wszędzie. Nie negując przecież jej konieczności, stwierdzamy, co następuje. Są dwa różne nurty motywacyjno-intencyjne – diametralnie różne: – Tak głosić prawdę, aby jej nie umniejszyć ani nie zdeformować. – Tak głosić prawdę, aby uniknąć prześladowań. Wybór prędzej czy później staje się oczywisty. Trzeba wybrać. Należy wybrać. Powinno się wybrać.
Epizod. O mądrej kobiecie, wierzącej przeoryszy, która dziarsko ochroniła siostry przed zatrutymi ziarnami fałszywych nauk nowoczesnego kaznodziei. Julien Green pisał w swoim Dzienniku:
„Pewien zakonnik rozpoczął rekolekcje słowami: «Moje siostry, jak widzicie, nie pokłoniłem się Przenajświętszemu Sakramentowi. To już należy do przeszłości». Przeorysza stuka kosturem, przerywając mówcy: «Rekolekcje skończone»”.
„Watykan dzisiaj”. Taki tytuł nosi najnowszy artykuł o. dr. hab. Benedykta Jacka Huculaka, opublikowany na bloguSacerdos Hyacinthus→. Trudno przecenić wagę tego tekstu, który jest biciem na alarm z powodu relatywizujących prądów, jakie są krzewione i znajdują aprobatę w kręgach watykańskich. Kwestie najwyższej powagi. Artykuł wymaga lektury skupionej. Rzymski katolik nie może zignorować tegoż tekstu. Bez obawy nadużycia słów wielkich, można stwierdzić, że wspomniana publikacja jest wydarzeniem – z pewnością na horyzoncie stanu teologii w Polsce i nie tylko. Pod artykułem jest zamieszczony link do wersji w formacie PDF – także do wydruku (tylko do prywatnego użytku).
O. Benedykt Jacek Huculak, Watykan dzisiaj. Czytajmytutaj→
In ómnibus teípsum praebe exémplum bonórum óperum, in doctrína, in integritáte, in gravitáte, verbum sanum, irreprehensíbile: ut is, qui ex adverso est, vereátur, níhil hábens málum dícere de nobis. „We wszystkim dawaj wzór dobrych uczynków własnym postępowaniem, w nauczaniu okazuj prawość, powagę,mowę zdrową, wolną od zarzutu, ażeby przeciwnik ustąpił ze wstydem, nie mogąc nic złego o nas powiedzieć” (Tt 2, 7-8).
Niektórym mylą się te dwa powołania: powołanie do świętości i powołanie do nauczania. A przecież chodzi tu o dwie kwestie różne. Czym innym jest powołanie do świętości, a czym innym jest powołanie do nauczania. Powszechne powołanie do świętości nie jest ideą zrodzoną na żadnym soborze. Powszechne powołanie do świętości wynika wprost z Bożego wezwania, expressis verbis zawartego na kartach Pisma Świętego: „…w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (1 P 1, 15-16). Powołanie do świętości dotyczy wszystkich, dlatego słuszne jest sformułowanie: powszechne powołanie do świętości. Natomiast powołanie do nauczania nie dotyczy wszystkich. Pan Jezus powiedział do Apostołów: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt 28, 19-20). Kościół przygotowuje i upoważnia tylko niektórych (przede wszystkim biskupów i kapłanów) do autorytatywnego nauczania wiary (Ecclesia docens). I czyni to po długim okresie ich studiów i przygotowania, nabywania kompetencji w zakresie prawdy objawionej (teologia) i dziedzin, które z wyjaśnieniem tej prawdy się wiążą. Co innego jest skromnie uczyć w domu swoje dzieci katechizmu albo oddawać się systematycznej lekturze katolickiej doktryny (koniecznaBiblioteka ‘58!→), a co innego jest aspirować do roli autorytatywnego nauczyciela wiary. Pokusa bycia wolnym elektronem na modłę subiektywistyczno-protestancką jest dzisiaj rozpowszechniona bardziej, niż mogło by się wydawać. Wszelkie niedomogi i niedostatki nauczania ze strony upoważnionych nauczycieli wiary nie upoważniają nas do wykreślenia z horyzontu swojego myślenia i swojego funkcjonowania w Kościele nieusuwalnej służby nauczania, jaką z upoważnienia Chrystusa i Kościoła pełnią biskupi i kapłani. Abusus non tollit usum!
Omnis sermo malus ex ore vestro non procédat: sed si quis bonus ad aedificatiónem fídei, ut det grátiam audiéntibus. „Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym” (Ef 4, 29).
Wspomniano tutaj już kilkukrotnie kwestię ortografii grzecznościowej. Polega ona między innymi na tym, że jeśli piszemy do kogoś, zawsze naszego rozmówcę (adresata) tytułujemy dużą literą.Więcej→ Jest jest jeszcze kwestia pokrewna. Można mianowicie mówić także o inteligencji grzecznościowej. Polega ona na tym, że jest się skłonnym i zdolnym – powtórzmy: skłonnym i zdolnym – do tego, aby (mając zamiar coś do kogoś powiedzieć czy napisać) wziąć pod uwagę okoliczności. Przynajmniej te trzy:
– Z kim mam do czynienia (do kogo mówię czy piszę)? – Co chcę powiedzieć czy napisać (meritum)? – Po co chcę to i to powiedzieć czy napisać (powód i cel)?
Istnieją względy stosowności. Inteligencja grzecznościowa wpisuje się w szlachetne wymogi cnoty miłości i roztropności. Rzymski katolik cnoty praktykuje chętnie.
Et dabo vobis pastores juxta cor meum,
et pascent vos scientia et doctrina. „I dam wam pasterzy według mego serca, i będą was paść umiejętnością i nauką” (Jr 3, 15).
Jeśli spotkasz katolickiego pasterza wiernego, bądź mądry: nie wydawaj na niego wyroku, lecz poddaj się pod jego prowadzenie pasterskie.
Qui bene praesunt presbyteri, duplici honore digni habeantur,
maxime qui laborant in verbo et doctrina. „Prezbiterzy, którzy dobrze przewodniczą, niech będą uważani za godnych podwójnej czci, najbardziej ci, którzy trudzą się głoszeniem słowa i nauczaniem” (1 Tm 5, 17).
Jeśli w pierwszy czwartek miesiąca ofiarujemy Kapłanom dar modlitwy i ludzkiego, życzliwego słowa, znak to niechybny, że elementarne zasady kultury osobistej rzymskiego katolika mamy dobrze przyswojone.
You must be logged in to post a comment.